Firmowane przez ministrów Henryka Kowalczyka i Jana Krzysztofa Ardanowskiego decyzje o wybiciu prawie wszystkich polskich dzików w celu rzekomej walki z rozprzestrzenianiem się afrykańskiego pomoru świń (ASF) ujawniają dysfunkcje polskiego systemu ochrony przyrody. Zostały one podjęte wbrew wiedzy naukowej, bez odpowiedniej oceny wpływu na środowisko. Dla realizacji celów politycznych, ministrowie środowiska i rolnictwa, organizują rzeź, która oznacza drastyczną ingerencję w ekosystemy, zaszkodzi polskim lasom, polskiej przyrodzie, gospodarstwom rodzinnym i nam wszystkim. Greenpeace zdecydowanie sprzeciwia się tej rzezi.

Decyzje ministrów [1] zostały poprzedzone działaniami prawnymi, które rozregulowały system ochrony przyrody i zalegalizowały patologię. Epidemia ASF stała się dla rządzących pretekstem do stworzenia narzędzi prawnych, które umożliwiają wybicie całego gatunku, bez naukowego uzasadnienia i bez konieczności oceny, jakie skutki dla środowiska będzie miała taka ingerencja. System ten wyklucza również społeczeństwo z możliwości zaskarżania i monitorowania tych drastycznych działań.

Dziki w Puszczy Białowieskiej

Dziki w Puszczy Białowieskiej

Tymczasem naukowcy wskazują jasno, że walka z afrykańskim pomorem świń za pomocą masowego odstrzału dzików jest nie tylko nieskuteczna, ale wręcz może przyczyniać się do zwiększenia rozprzestrzeniania się tej choroby [2]. W ciągu ostatnich 4 lat w Polsce zabito prawie milion dzików, jednak co roku notuje się coraz więcej przypadków zachorowań na ASF. Co więcej eliminacja dzików ze środowiska może wywołać wiele bardzo negatywnych skutków. Dziki rozprzestrzeniają pędy i nasiona, spulchniają glebę, tępią szkodniki w drzewostanach, tworzą żerowiska dla ginących gatunków ptaków. Straty spowodowane eksterminacją tego gatunku będziemy odczuwać jeszcze wiele lat.

Jednocześnie brakuje działań, które miałyby wesprzeć małe rodzinne gospodarstwa w skutecznej walce z ASF. Stawiając na przeciwskuteczną eksterminację dzików i unikając  realnego wsparcia dla rodzinnych gospodarstw, ministrowie działają na rzecz wielkich przemysłowych ferm świń, które są źródłem zanieczyszczeń powietrza, wody, gleb, potężnym obciążeniem dla środowiska oraz negatywnie wpływają na dobrostan lokalnych społeczności.

Po raz kolejny ministrowie środowiska i rolnictwa podejmują decyzje, kierując się krótkowzroczną kalkulacją polityczną i całkowicie ignorując naukowe argumenty na temat ich konsekwencji. Jan Krzysztof Ardanowski zgodził się kilka miesięcy temu na stosowanie zakazanych w całej UE, szkodliwych dla pszczół pestycydów [3], Henryk Kowalczyk wciąż nie potrafi skutecznie zakończyć dewastacji Puszczy Białowieskiej [4]. W tamtych przypadkach tak samo jak obecnie, na ministerialnych decyzjach korzysta jedynie wąska grupa interesu, tracą zaś polska przyroda, właściciele małych gospodarstw rolnych a w rezultacie – my wszyscy. Nie zgadzamy się na rozregulowywanie systemu ochrony polskiej przyrody dla realizacji doraźnych celów politycznych [5].

Przypisy:

[1] Działania w kierunku depopulacji dzików opisane są m.in. w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20180002195 oraz w rządowej broszurze: https://www.gov.pl/documents/912055/913531/ASF+broszura.pdf/059538f7-75c7-7f84-d455-4f6e1a6eb651

[2] Patrz m.in. http://magazynkaszuby.pl/2018/03/haniebna-masakra-dzikow-nieskuteczna/ i Raport EFSA z 2014: http://www.efsa.europa.eu/sites/default/files/scientific_output/files/main_documents/3616.pdf

[3] Patrz: Minister rolnictwa zezwolił na użycie zabójczych dla pszczół pestycydów
[4] Patrz: O przyszłości Puszczy znów mają decydować zwolennicy wycinki
[5] O tym, jak rozwiązać problem ASF bez nadmiernej ingerencji w polską przyrodę i pogłębiania zniszczeń polskiego rolnictwa rodzinnego, pisze koalicja Niech Żyją: http://niechzyja.pl/stop-rzezi-dzikow-stanowisko-koalicji-niech-zyja/