Odpady radioaktywne to jeden z powodów, dla których energia atomowa jest brudną i niebepieczną technologią
Odpady radioaktywne to jeden z powodów, dla których energia atomowa jest brudną i niebepieczną technologią
Manipulacja opinią publiczną
Greenpeace przyjął z oburzeniem doniesienia Państwowej Agencji Atomistyki z 20 grudnia o rzekomym wsparciu Polaków dla elektrowni atomowych. Na zlecenie Państwowej Agencji Atomistykim, Pentor przeprowadził badania opinii publicznej. Zadano następujące pytanie:
Czy zaakceptował(a)by Pan(i) budowę w Polsce nowoczesnej i bezpiecznej elektrowni jądrowej, aby zmniejszyć nasze uzależnienie od dostaw ropy i gazu oraz ograniczyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery, zapobiegając w ten sposób zmianom klimatycznym na świecie?
Na tak postawione pytanie 61% ankietowanych udzieliło odpowiedzi pozytywnej, zaś 31% negatywnej. Jeśli jednak zadać pytanie bez roztaczania pozytywnych skojarzeń z energetyką atomową i sugerowania odpowiedzi, większość ankietowanych opowiada się przeciw budowie elektrowni atomowej. W czerwcu br. CBOS zadał pytanie:
Budowa elektrowni jądrowych ma swoich zwolenników i przeciwników.
Gdyby poproszona Pana(ią) o zajęcie jednoznacznego stanowiska w sprawie budowy takich elektrowni w naszym kraju, to czy był(a)by Pan(i) za czy też przeciw?
Na pytanie sformułowane w taki sposób 58% ankietowanych odpowiedziało, że jest przeciw, a tylko 25%, że jest za. Podobne wyniki (66% respondentów - przeciw, 26% - za) uzyskano w badaniu Eurobarometr – TNS OBOP w 2005 r.
„Państwowa Agencja Atomistyki jest agendą zainteresowaną rozwojem energetyki atomowej i wyraźnie lobbuje za takim rozwiązaniem, wykorzystując do tego celu pieniądze podatników. Zamawiane badania mają na celu udowodnić z góry postawioną tezę, że Polacy chcą elektrowni atomowej, temu też służą tendencyjnie postawione pytania. Ujawnione właśnie wyniki tych badań to próba manipulacji opinią publiczną.” – powiedziała Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii energetycznej Greenpeace.
Nie dla atomu w Polsce i na Litwie
Greenpeace wyraża zdecydowany sprzeciw wobec planów budowy elektrowni atomowej w Polsce.
Zamiast obiecanych w "Polityce Energetycznej Polski" konsultacji społecznych, mamy do czynienia z czystą propagandą. Politycy wysokiego szczebla na różnych forach podkreślają konieczność rozwoju energetyki atomowej, tak jakby sprawa budowy elektrowni atomowej w Polsce została już przesądzona. Tak poważna decyzja nie może jednak zapaść bez udziału społeczeństwa. Do publicznych konsultacji zobowiązują Konwencja z Aarhus, regulacje unijne, a przede wszystkim zasady demokracji.
Greenpeace uważa również za niedopuszczalne zabieganie Polski o udział w budowie elektrowni atomowej na Litwie. Również i tutaj brakuje przejrzystości. Doniesienia prasowe mówią o zainteresowaniu Polskich Sieci Energetycznych SA udziałem w projekcie. PSE SA to spółka skarbu państwa. Skąd weźmie środki na zapewnienie 25% wkładu?
Greenpeace będzie się uważnie przyglądał tej koncepcji. Próba finansowego wsparcia elektrowni Ignalina przez państwo polskie spotka się z naszym ostrym sprzeciwem. Greenpeace podejmował już prawne kroki w Brukseli przeciwko państwom członkowskim, usiłującym wesprzeć energetykę atomową publicznymi dotacjami, np. przeciwko Francji, która bezprawnie wspiera projekt budowy reaktora jądrowego w Finlandii.
Odpady radioaktywne groźne i w ziemi i w powietrzu
Jednym z najważniejszych problemów stwarzanych przez energetykę atomową, nierozwiązanym zresztą do dziś, są odpady radioaktywne. 18 grudnia nad Polską przeleciał samolot, transportujący wysokoaktywne, wypalone paliwo jądrowe z Niemiec do Rosji. Greenpeace skrytykował transport, jako stwarzający poważne zagrożenie zarówno dla ludzi jak i środowiska. W przypadku uszkodzenia jednego takiego pojemnika doszłoby do skażenia podobnego do tego, jakie powstało po wybuchu w Czarnobylu. Przerzucanie odpadów drogą powietrzną to najniebezpieczniejsza forma transportu.
Również przerób i składowanie odpadów stwarza zagrożenie. Obecnie wypalone paliwo jądrowe w większości trafia do dwóch miejsc w Europie, we Francji i Wielkiej Brytanii. Francja jest znana ze skandali związanych ze skażeniem środowiska wyciekami substancji radioaktywnych (przeczytaj o problemach na terenie francuskiego rejonu Szampania), a brytyjski zakład Thorp każdego roku wypompowuje do morza miliony litrów radioaktywnych ścieków. Odpady mogą również stać się materiałem do budowy bomby atomowej.
Jeśli dojdzie do budowy elektrowni atomowej w Polsce, problemy z odpadami radioaktywnymi będziemy mieli na własnym podwórku.
Mokre i ciepłe święta Bożego Narodzenia powinny skłonić nasz rząd do refleksji. Aby uchronić Polaków przed najgorszymi zmianami klimatu, trzeba podjąć konkretne kroki i radykalnie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych. Nie da się tego zrobić budując elektrownię atomową w Polsce czy na Litwie, trwoniąc czas i środki na skompromitowaną technologię, tym samym odbierając środki skutecznym rozwiązaniom. Jedynym wyjściem jest postawienie na odnawialne źródła energii i energooszczędne technologie, a do tej transformacji musi dojść jak najszybciej.