Żerując na nieszczęściu ludzi
ukrywa zaniedbania swojej instytucji w przygotowaniu inwestycji, a o
niepowodzenia oskarża ekologów – twierdzą oburzone organizacje pozarządowe:
Bankwatch, Greenpeace, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Pracownia na
rzecz Wszystkich Istot i WWF.
Obarczanie
organizacji ekologicznych, domagających się realizacji inwestycji
zgodnie z prawem, wypadkami na drogach zasługuje na miano absurdu.
- mówi Ireneusz Chojnacki, dyrektor WWF Polska - Przecież to nie
ekolodzy są odpowiedzialni za fatalny stan nawierzchni dróg, za
niebezpieczne koleiny, które są przyczyną ogromnej ilości wypadków.
Dlaczego pomimo braku jakichkolwiek zastrzeżeń i protestów do
dzisiaj nie powstały obwodnice miejscowości wzdłuż ruchliwych tras?
Odpowiedź jest niestety bardzo prosta: przyczyną jest
niekompetencja urzędników. Poszukiwanie winnego w postaci
organizacji ekologicznych, które wytykają drogowcom oczywiste błędy
w planowaniu, nie jest żadnym rozwiązaniem problemu nadmiernego
ruchu i złej jakości dróg!
Zgadza się z tym Robert Cyglicki, reprezentujący organizacje
pozarządowe w Komitecie doradczym Ministra Infrastruktury do spraw
funduszy Unii Europejskiej. Przebudowa drogi z Warszawy do
Białegostoku na kilkudziesięciokilometrowym odcinku uzyskała w 2004
roku pozytywne rekomendacje Komitetu Sterującego dla Funduszu
Spójności. Nie było żadnych nacisków i protestów. Wręcz przeciwnie,
zgłoszone uwagi organizacji ekologicznych przyczyniły się do
lepszego przygotowania inwestycji. Jego zdaniem problemem Podlasia,
jest nieznajomość przepisów ochrony środowiska przez tamtejsze
władze i nieumiejętne przygotowywanie projektów.
Przemysław Chylarecki z OTOP przypomina, że GDDKiA zgodnie
z rozpowszechnianymi informacjami do końca 2005 roku miało otworzyć
dla ruchu ciężkiego drogę nr 61 z Budziska przez Łomżę do Warszawy,
tak aby odciążyć trasę, na której doszło do piątkowego
wypadku. Umożliwienie
kierowcom ciężarówek korzystania z krótszej, wyremontowanej drogi
nr 61, pozwoliłoby zmniejszyć ilość wypadków na trasie Warszawa -
Białystok - Budzisko - zwraca uwagę Chylarecki - Każdy, kto
ostatnio jechał drogą 61 wie jednak, że nie ma szans, żeby roboty,
które rozpoczęto już dobrych kilka lat temu zakończyły się w tym
roku. Pewnie znowu będzie trzeba znaleźć jakiegoś winnego
opóźnień. - mówi Chylarecki - Nie jestem pewien, czy da się ludzi przekonać, że
zamknięcie dla tirów krótszej drogi tranzytowej przez Łomżę,
przerzucenie całego ruchu na drogę przez Białystok, a następnie
rozpoczęcie remontu tej ostatniej trasy, prowadzące do
gigantycznych zatorów i wypadków - to też wina ekologów.
Przykładem urzędniczych absurdów na Podlasiu jest także decyzja
ogłoszona tuż przed wyborami, w świetle kamer, przez Dyrektora
GDDKiA w Białymstoku i wojewodę, zezwalająca na budowę obwodnic
Augustowa i Wasilkowa. Problem w tym, że zezwolenia wydane zostały
na podstawie nieaktualnych przepisów i jako takie nie będą miały
mocy prawnej. Prawdopodobnie także w tym przypadku urzędnicza
beztroska doprowadzi do marnowania publicznych pieniędzy, opóźnień
i nadwyrężenia cierpliwości mieszkańców Augustowa i Wasilkowa.
Dyrektor Topczewski nie przyjmuje jednak tego do wiadomości i na
każdym kroku podkreśla, że winni są ekolodzy. Sprawa nabrała
szerokiego rozgłosu. We wtorkowym wydaniu "Kuriera Porannego"
(dziennik wydawany na Podlasiu) na pierwszej stronie opublikowano
protest, w którym napisano: "od ekologów żądamy zaprzestania
i opóźniania budowy obwodnic". Greenpeace uważa, że takie
postawienie sprawy to wynik brudnych chwytów dyrektora
Topczewskiego, który w obliczu tragedii, jaka miała miejsce na
trasie z Warszawy do Białegostoku, ukrywa fakt, że niewiele
zrobiono żeby jej zapobiec. Ekologom zależy na budowie bezpiecznych
dróg tak samo, jak wszystkim innym. Protestuja przeciwko: błędom
urzędników, łamaniu przepisów i opóźnianiu przez to realizacji
inwestycji, które mają zapewnić szybki i bezpieczny dla ludzi
i środowiska rozwój sieci komunikacyjnej. Jest wreszcie jawnym
nadużyciem wiązanie wypadków, spowodowanych ewidentnym
nieprzestrzeganiem przepisów drogowych, z działalnością ekologów.
Przecież żaden działacz organizacji pozarządowych nie każe kierowcy
wyprzedzać na "trzeciego", ani jechać z nadmierną prędkością przez
obszar zabudowany.
Droga nr 8 i korytarz Via Baltica nie może być traktowana przez
GDDKiA, jako poligon doświadczalny na którym sprawdza się, jak
bardzo można naruszyć Prawo ochrony środowiska na oczach Komisji
Europejskiej. Domagamy się realizowania dalszych inwestycji na
trasie nr 8, zgodnie z prawem, co umożliwi dofinansowanie ich ze
środków wspólnotowych, a w efekcie poprawę stanu drogi i poprawę
bezpieczeństwa na niej. Dalszy upór urzędników tej instytucji nie
może być przyczyną nadkładania przez kierowców drogi na trasie
Warszawa - Budzisko i utraty środków z UE na przebudowę dróg. -
mówi Jacek Winiarski, rzecznik prasowy Greenpeace Polska.
Ekolodzy chcą jak najszybciej rozwiązać problem przeciążonych
dróg Podlasia. W tym celu uczestniczą w pracach, które mają
zakończyć spór o przebieg międzynarodowego korytarza transportowego
dla ciężkiego ruchu tranzytowego do krajów bałtyckich. Prace nad
analizą (tzw. strategiczną oceną oddziaływania na środowisko)
rozpoczęto dopiero w dwa lata po tym, jak po raz pierwszy
zaapelowały o nią WWF i OTOP. Na podstawie tej kompleksowej oceny
Polska mogłaby uzyskać środki inwestycyjne z funduszy Unii
Europejskiej. Drogowcy jednak zwlekali z taką decyzją do momentu,
kiedy upomniała się o nią sama Bruksela. GDDKiA w Białymstoku
świadomie nie ubiega się o środki unijne, przy realizowanej obecnie
przebudowie drogi Białystok - Augustów, gdyż zdaje sobie sprawę, że
nie może liczyć na ich uzyskanie w sytuacji, gdy inwestycja jest
realizowana z naruszeniem wspólnotowego prawa ochrony przyrody.
W takich okolicznościach, wskazywanie na ekologów, jako winnych
wszelkich nieszczęść na drogach Podlasia, jest żenującym trikiem,
który ma na celu zatuszowanie strategicznych błędów GDDKiA, które
sądzi, iż w kraju członkowskim UE można łamać prawo, w oparciu
o środki z budżetu centralnego, żerując przy tym na ludzkiej
tragedii i manipulując opinia społeczną, w stylu z poprzedniej
epoki. W wyniku ostatnich wydarzeń, Bankwatch (międzynarodowa
organizacja monitorująca sposób wydatkowania środków Unii
Europejskiej) zadeklarował sfinansowanie audytu działań GDDKiA
w Białymstoku, pod kątem przeciwdziałania wypadkom. Jego wyniki
mogłyby pomóc w rozwiązaniu problemu, ale najpierw zgodzić się
muszą na to sami drogowcy. Ci jednak wydają się nie mieć ochoty ,
by patrzono im na ręce.