Świnie dostarczają największemu producentowi mięsa w Polsce paszę wolną od GMO

Informacja prasowa - 25 listopada, 2005
Mroźny jesienny dzień, dziesiąta rano, aktywiści Greenpeace wchodzą do jednego z biurowców w centrum Warszawy i przynoszą ze sobą dwanaście dwudziestopięciokilogramowych worków, wypełnionych paszą, niezawierającą składników modyfikowanych genetycznie. Jest to prezent Greenpeace dla firmy Animex. Na workach, ustawionych w holu głównym, siedzą aktywiści symbolizujący… świnie, zwierzęta karmione paszą GMO. Trzymają w rękach tablicę z hasłem: „Nie karmcie nas GMO”. Nad nimi widać transparent z tym samym hasłem wraz z logo trzech znanych marek, należących do grupy Animex. Akcja ta jest kontynuacją kampanii Greenpeace, której celem jest doprowadzenie do wycofania genetycznie modyfikowanych organizmów z łańcucha produkcji żywności w naszym kraju.

Świnie dostarczają największemu producentowi mięsa w Polsce paszę wolną od GMO.

Animex, należący do międzynarodowego koncernu Smithfield Foods, jest największym producentem mięsa w Polsce. Własnością Smithfielda są wielkoprzemysłowe zakłady produkcji świń, znane w Polsce ze skandali, związanych z zanieczyszczaniem środowiska i narażaniem zdrowia ludzi, mieszkających wokół nich. 8 listopada Greenpeace pobrał próbki paszy w jednej z ferm, należących do Smithfielda, w miejscowości Żabin. Dwa niezależne laboratoria, w Polsce i w Niemczech, potwierdziły obecność GMO w pobranych próbkach.

"Stosowanie paszy zawierającej zmodyfikowaną soję, coraz bardziej zagraża wizerunkowi polskiej żywności za granicą. Podczas gdy kolejne firmy w Europie rezygnują z użycia paszy GMO w produkcji mięsa i mleka, ich konkurenci w Polsce używają jej coraz więcej. Animex i inne firmy, stosujące soję modyfikowaną genetycznie, powinny jak najszybciej rozpocząć zastępowanie jej czystymi składnikami." - powiedział Maciej Muskat, koordynator kampanii Greenpeace. "Producenci mięsa bądź mleka, jeśli chcą używać pasz sojowych, mogą bez problemu sprowadzać niemodyfikowaną śrutę sojową, na przykład z Brazylii, która zaopatruje coraz większą liczbę producentów, przechodzących na standard "bez GMO" - dodaje Muskat.

Konsumenci w Polsce(1), podobnie jak w innych krajach Europy (2), nie chcą, aby GMO wnikało do łańcucha pokarmowego. Takie doniesienia, jak niedawne wstrzymanie przez władze australijskie testów genetycznie modyfikowanego grochu, którego konsumpcja spowodowała wzrost reakcji alergicznych u badanych myszy (3), potwierdzają przekonanie, że GMO nie można uznać za bezpieczne.

Użycie GMO w paszy dla zwierząt, niesie za sobą nie tylko ryzyko dla konsumentów, ale również przyczynia się do destrukcji przyrody na drugim końcu świata, jak np.: w Argentynie, gdzie ponad 99% uprawianej soi to rośliny modyfikowane genetycznie. Uprawa GMO powoduje tam wzrost użycia herbicydów, przy jednoczesnym masowym wycinaniu lasów pierwotnych.

Uwagi:

1. Badania stosunku Polaków do GMO, zostały przeprowadzone przez PBS w dniach 10-11.09.2005 r. na reprezentatywnej grupie 1079 osób (pol) - do ściągnięcia z http://www.greenpeace.pl/images_var/badania.pdf

2. Komisja Europejska, Eurobarometr: Europejczycy, Nauka i Technologia. Czerwiec 2005, str. 62 - 64. Badania przeprowadzono w dniach 03-15.02.2005 w 32 krajach europejskich (Kraje UE, kraje kandydujące do UE i kraje EFTA) - (ang) - do ściągnięcia z  http://europa.eu.int/comm/public_opinion/archives/ebs/ebs_224_report_en.pdf

3. Władze w Australii, w poprzednim tygodniu, zatrzymały próby polowe genetycznie modyfikowanego grochu, wyposażonego w gen odporności na pewien rodzaj chrząszczy, uznawanych za szkodniki. Groch, podawany myszom, wywołał u nich reakcje alergiczne, a wdychanie protein, pochodzących z niego, prowadziło do zapalenia płuc. Nie można więc wykluczyć podobnych efektów u rolników, bądź osób pracujących w sektorze przetwórstwa żywności. Eksperymenty polowe wstrzymano po opublikowaniu, w dniu 16 listopada 2005, artykułu naukowego pokazującego wyniki badań, choć artykuł został przesłany do recenzji 16 marca i zaakceptowany 6 września. Nadal nie wyjaśnioną sprawą pozostaje: dlaczego tak długo zwlekano z zatrzymaniem prób polowych, które miały wpływ na przyrodę wokół pól, na których testowano groch. Sytuacja ta potwierdza tezę, że systemy testowania i oceny roślin genetycznie modyfikowanych nie zapewniają bezpieczeństwa ludziom i środowisku naturalnemu.

Dodatkowe informacje:

1. Raport dotyczący handlu produktami zawierającymi GMO na rynku europejskim (ang) do pobrania z  http://www.greenpeace.org/international_en/multimedia/download/
1/724658/0/mktnew.pdf

2. Raport nt. inżynierii genetycznej, Wrzesień 2005 - "Problemy ekologiczne i zdrowotne związane z modyfikowaną genetycznie paszą dla zwierząt" (pol)  http://www.greenpeace.pl/images_var/feed_raport.doc

Tagi
<input type="hidden" name="ctl00$hidCurrentPageID" id="ctl00_hidCurrentP