Magazyn oleju elektrowni w Jieh zbombardowany przez Izraelską armię 15 czerwca 2006.
Zdjęcie wykonane prawie miesiąc po izraelskim bombardowaniu elektrowni w Jiyyeh 20 mil na południe od Bejrutu. Izraelski atak wywołał katastrofę ekologiczną na wybrzeżu Libanu.
Katastrofa ekologiczna po izraelskim ataku na Liban.
Turystyczna plaża Jbeil bardzo mocno skażona olejem, który wypłynął do morza po izraelskim bombardowaniu elektrowni Jiyyeh 15-go czerwca 2006.
Turystyczna plaża Jbeil bardzo mocno skażona olejem, który wypłynął do morza po izraelskim bombardowaniu elektrowni Jiyyeh 15-go czerwca 2006.
Krab pokryty olejem. Port w Jbeil (Byblos) skażony olejem, który dostał się do morza śródziemnego po izraelskim bombardowaniu elektrowni w Jiyyeh 15tego czerwca 2006.
Magazyn oleju elektrowni w Jiyeh zbombardowany przez Izraelską armię 15 czerwca 2006.
Magazyn oleju elektrowni w Jieh zbombardowany przez Izraelską armię 15 czerwca 2006.
Zdjęcie wykonane prawie miesiąc po izraelskim bombardowaniu elektrowni w Jiyyeh 20 mil na południe od Bejrutu. Izraelski atak wywołał katastrofę ekologiczną na wybrzeżu Libanu.
Katastrofa ekologiczna po izraelskim ataku na Liban.
Turystyczna plaża Jbeil bardzo mocno skażona olejem, który wypłynął do morza po izraelskim bombardowaniu elektrowni Jiyyeh 15-go czerwca 2006.
Turystyczna plaża Jbeil bardzo mocno skażona olejem, który wypłynął do morza po izraelskim bombardowaniu elektrowni Jiyyeh 15-go czerwca 2006.
Krab pokryty olejem. Port w Jbeil (Byblos) skażony olejem, który dostał się do morza śródziemnego po izraelskim bombardowaniu elektrowni w Jiyyeh 15tego czerwca 2006.
Magazyn oleju elektrowni w Jiyeh zbombardowany przez Izraelską armię 15 czerwca 2006.
W dniach 13-15 lipca, po
zbombardowaniu zbiorników paliwa, należących do elektrowni Jiyeh,
położonej około 30 km na południe od Bejrutu, do wód Morza
Śródziemnego mogło dostać się nawet 15 000 ton oleju. Ponad 80, z
liczącej 225 km linii brzegowej kraju pokrytych jest kożuchem
substancji ropopochodnej. Działania wojenne, jakie prowadzone były
w Libanie nie pozwalały na podjęcie jakichkolwiek kroków
zmierzających do usunięcia skażenia.
Ogromna ilość oleju, jaki wyciekł ze
zbombardowanego zbiornika opadła na dno morza, pokrywając je grubą
na kilka centymetrów warstwą ciężkiego paliwa. Ten gruby "dywan"
oleju dosłownie dusi życie morskie u wybrzeży Libanu.
Na konferencji prasowej w Bejrucie,
Greenpeace i Libańskie Stowarzyszenie Nurków Technicznych
zaprezentowało nagranie wideo ukazujące pokrywającą dno morza plamę
oleju, o wymiarach około 1000 m².
Obraz zniszczenia był wstrząsający,
dno morza jest całkowicie pokryte olejem napędowym, który zabija
organizmy tam żyjące. Jeszcze przez wiele lat miejsce to pozostanie
skażone, o ile olej nie zostanie natychmiast usunięty. - powiedział
Mohammed El-Sarji, aktywista Greenpeace i przewodniczący
Libańskiego Stowarzyszenia Nurków Technicznych, który dokonał kilku
nurkowań w rejonie skażenia, w okolicach miejscowości Jieh.
Ekspert zajmujący się wyciekami
ropy, profesor Rick Steiner z University of Alaska, doradca rządu
libańskiego i organizacji pozarządowych, przebywający w Bejrucie,
skomentował tę sytuację: Jest to pierwszy przypadek, kiedy skażenie
dna morskiego zostało udokumentowane w tak jednoznaczny i wyrazisty
sposób. Rozprzestrzenienie oleju jest bardzo duże, a on sam
wykazuje silne właściwości toksyczne. Musimy znaleźć sposób, by
ocalić środowisko morskie u wybrzeży Libanu.
Wielkość wycieku ocenia się na 10 do
15 tysięcy ton. Skażony obszar obejmuje około 30 miejsc na
przestrzeni 150 kilometrów, wzdłuż wybrzeża libańskiego, na północ
od Jiyeh. Pełna ocena skażenia tego obszaru wymagać będzie jednak
badań z powietrza i nie jest możliwa z powodu ciągłej blokady
przestrzeni powietrznej nad Libanem oraz blokady morskiej.
W wyniku trwających na Bliskim
Wschodzie działań wojennych, nie była też możliwa odpowiednio
szybka reakcja na wyciek. Wszystkie czynności zapobiegawcze
rozpoczęto dopiero 5 tygodni po bombardowaniu, które zapoczątkowało
katastrofę. Nawet teraz możliwa jest jedynie ograniczona pomoc.
Spowodowane jest to problemami ze zdobyciem odpowiedniego
wyposażenia i jego transportem do skażonego obszaru.
Katastrofa ta, oprócz zagłady fauny
i flory, oznacza też niepowetowaną stratę dla mieszkańców wybrzeża,
w tym wielu rybaków, którzy stracili jedyne źródło utrzymania.
Gruba warstwa paliwa pokryła plaże i skaliste nadbrzeża, a także
przystanie rybackie i porty, wraz z cumującymi w nich łodziami i
statkami.
Każdy dzień zwłoki powoduje większe
rozprzestrzenianie się skażenia i pogłębia skutki tego tragicznego
wypadku. Władze libańskie zwróciły się już do sąsiednich krajów:
Syrii i Jordanii, z prośbą o pomoc. Szacuje się, iż koszt
przywrócenia dobrego stanu ekologicznego wybrzeża pochłonie około
50 milionów dolarów, a czas potrzebny na zlikwidowanie skutków
wycieku wyniesie ponad rok. Eksperci oceniają, iż katastrofa w
Libanie jest największym tego typu zdarzeniem na Morzu Śródziemnym
od 1991 roku, kiedy to tankowiec Haven, wiozący 144 tys. ton ropy
zatonął u wybrzeży Włoch i Francji.
Greenpeace przez cały czas zbiera
informacje na temat wywołanego konfliktem zniszczenia środowiska.
Dane te przekazywane są władzom libańskim. Dodatkowo organizacja
zaoferowała wszelką możliwą pomoc libańskim władzom i będzie
prowadzić działania zmierzające do zlikwidowania skutków
katastrofy.
Oddziaływanie na środowisko
Ekosystemy morskie należą do
najbardziej wrażliwych na Ziemi. Wyciek paliwa na dużą skalę, tak
jak ma to miejsce u wybrzeży Libanu, wywołuje w nich za każdym
razem nieodwracalne skutki, bowiem tylko minimalna ilość paliwa
ulega naturalnemu rozkładowi, odparowaniu do atmosfery lub
rozpuszczeniu w wodzie.
-
Ptaki morskie są niezwykle
wrażliwe na skażenia substancjami ropopochodnymi. Ich pióra
sklejają się uniemożliwiając lot. Wiele ptaków ginie z powodu
zatruć, gdy niezdolne do lotu próbują oczyścić się za pomocą
dziobów.
-
Większa część oleju, pokrywającego
wybrzeże libańskie, zostanie tam przez wiele lat, skażając piasek i
skały nadbrzeżne.
-
Paliwo odcina dostęp powietrza,
powodując śmierć milionów ryb i innych zwierząt morskich w wyniku
uduszenia. Wyciek zagraża zwłaszcza populacji żółwi morskich,
żyjących u wybrzeży Libanu, szczególnie żółwia zielonego, gatunku
zagrożonego.
-
Naruszona została równowaga w
łańcuchu pokarmowym - śmierć dużych drapieżników i roślinożerców
spowoduje rozprzestrzenienie się glonów morskich.
-
Skażenie środowiska morskiego
powoduje przedostanie się szkodliwych związków do naszych
organizmów. Wdychanie oparów oleju powoduje astmę, bóle głowy i
problemy skórne, a w dalekiej perspektywie oznacza podwyższone
ryzyko zachorowania na nowotwory. Żywność pochodząca z rejonów
objętych skażeniem, będzie musiała być przed spożyciem testowana na
obecność węglowodorów.
Stop wojnie!!!
Obok tragedii tysięcy ludzi,
zabitych, rannych i poszkodowanych w wojnie libańsko-izraelskiej,
toczy się dramat przyrody, która jest milczącą ofiarą tego
konfliktu i która będzie odczuwać jego skutki jeszcze przez wiele
dziesięcioleci.
Aby uratować środowisko Libanu
konieczna jest natychmiastowa i skuteczna akcja oczyszczenia Morza
Śródziemnego i jego wybrzeży z rozlanego paliwa.
Organizacja Greenpeace od zawsze
sprzeciwiała się stosowaniu przemocy, jako rozwiązania konfliktów
między ludźmi i narodami. Wzywamy do zapewnienia trwałego pokoju na
Bliskim Wschodzie drogą rozmów i ustępstw. Wzywamy także
społeczność międzynarodową do wspólnego podjęcia wysiłków w celu
zakończenia konfliktu na Bliskim Wschodzie, niosącego cierpienie
ludziom i zniszczenie tamtejszej przyrodzie.