Radioaktywne paliwo jedzie przez Polskę

Informacja prasowa - 18 stycznia, 2005
Transport paliwa nuklearnego z USA dla czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie przypłynął w weekend do portu w Szczecinie.

Uran, wzbogacany izotopem 235, został natychmiast przeładowany do wagonów kolejowych. Transport złożony z 30 wagonów wyruszył do Czech w niedzielę wieczorem.

Cała akcja utrzymywana była w ścisłej tajemnicy do ostatniej chwili. Port i okolica zostały dokładnie zabezpieczone przez policję i SOK. Nieliczni dziennikarze i mieszkańcy, którzy zainteresowali się podejrzanym pociągiem zostali usunięci z terenu. Takie środki bezpieczeństwa podjęto najprawdopodobniej w celu uniknięcia protestów organizacji ekologicznych, podobnych do tych z roku 2001, kiedy to 40 aktywistów Greenpeace zablokowało port w proteście przeciwko takim transportom. 

Jesteśmy przeciwni energii nuklearnej i szczególnie zaniepokojeni, że te transporty mają miejsce w naszym kraju, który  jest wolny od tego typu elektrowni. Narażanie Polaków na ryzyko skażenia jest nieodpowiedzialne i bezcelowe. Szczególnie oburzający jest fakt, że transportu dokonano potajemnie, nocą. Nawet mieszkańcy Szczecina nie wiedzieli, co przejeżdża pod ich oknami. -  mówi Jacek Winiarski, rzecznik prasowy Greenpeace.

Dzisiejszy transport uranu nie był ani pierwszy ani ostatni. Poprzedni miał miejsce pół roku temu. Przypuszczalnie można spodziewać się następnych, gdyż mimo protestów ekologów i mieszkańców Temelina oraz ok. 70 awarii, które miały tam miejsce, elektrownia wciąż działa i przy swoich 312 prętach paliwowych, potrzebuje do pracy 92 tony paliwa nuklearnego.

Czechy nie mają połączenia z morzem, a transport uranu drogą lotniczą to ryzyko, którego nie podejmą nawet najwięksi zwolennicy energii nuklearnej. Cóż zostaje? Ryzyko dla Polaków lub zamknięcie elektrowni - dodaje Winiarski.

Tagi