(Nancy, Francja) W niedzielę, we wschodniej części Francji
zginął, protestujący przeciwko energii nuklearnej, mężczyzna.
Pociąg, przewożący odpady radioaktywne do Niemiec, odciął mu
nogi, co najmniej jeszcze jedna osoba została ranna. - powiedział
zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel policji.
Wypadek miał miejsce na torach w okolicy Nancy, trochę dalej od
miejsca, gdzie wcześniej dwóch innych demonstrantów przypięło się
łańcuchami do torów, nieznacznie opóźniając pociąg. Lekarze
natychmiast zajęli się demonstrantem, lecz zmarł on w drodze do
szpitala. Około 12 mil dalej, w mieście Laneuveville-devant-Nancy,
policja przecięła łańcuchy, którymi byli przypięci dwaj aktywiści
z grupy Sortir du Nucleaire.
Jesteśmy zaszokowani i wstrząśnięci. Myślami jesteśmy z rodziną
i przyjaciółmi młodego aktywisty. Mogą liczyć na naszą głęboką
sympatię i wsparcie - powiedział Yannick Jadot, Campaigns Director
z francuskiego Greenpeace'u - Ta tragedia pokazuje, jak ważna
i społecznie pożądana jest uczciwa debata na temat energii
nuklearnej.
Pociąg, jadący z przetwórni odpadów nuklearnych w zachodniej
Francji na terminal kolejowy w niemieckim mieście Dannenberg,
został opóźniony ok. 2 godzin. W transporcie znajdowało się 12
kontenerów odpadów, które miały być przechowane na składowisku
w okolicy Gorleben.
Co najmniej 4500 ludzi demonstrowało w sobotę na miejscu
przechowywania odpadów radioaktywnych w Gorleben. Demonstracja ta
była częścią regularnych protestów z powodu niebezpieczeństwa,
jakie tworzą materiały nuklearne.
Paliwo zużyte w niemieckich elektrowniach atomowych jest
przewożone do Francji i Wielkiej Brytanii w celu przetworzenia. Na
mocy umowy Niemcy mają odbierać z powrotem odpady. Niektóre
z poprzednich transportów do Gorleben spowodowały wielotysięczne
demonstracje i konflikty z policją.