Plastik zanieczyszcza każde, nawet najbardziej odległe miejsca na Ziemi. Dostał się do głębin oceanów, lasów, do arktycznego lodu i na plaże odległych wysp, gdzie żółwie składają jaja.
Nie wiemy dokładnie, jak długo będzie się rozkładać wytworzony z ropy plastik (i czy w ogóle się to stanie), ale wiemy, że kiedy już dostanie się do gleby, rzek i oceanów, oczyszczenie ich staje się praktycznie niemożliwe.
Plastik, który możemy dostrzec, bo został wyrzucony na brzegi lub który unosi się na powierzchni wody, to tylko wierzchołek góry śmieciowej. Ponad 2/3 plastiku w oceanach znajduje się w toni i na dnie. Co gorsza, butelki, torebki i inne plastikowe śmieci stopniowo rozpadają się na coraz to mniejsze fragmenty (mikroplastik), które dalej stanowią zagrożenie dla ekosystemu, mimo że są niewidoczne gołym okiem.
W skali globalnej tylko 9% plastiku zostało poddane recyklingowi. Nawet w krajach wysokorozwiniętych współczynnik recyklingu wynosi często mniej niż 50%, z czego jedynie niewielki procent surowców wtórnych zostaje ponownie wykorzystanie do produkcji opakowań. Większość ,,recyklingowanych” opakowań zostaje przerobiona w produkty gorszej jakości lub takie, których nie da się dalej recyklingować, co oznacza, że proces tylko odwleka nieunikniony moment trafienia ich na wysypisko lub do spalarni.
Złe wzornictwo, brak infrastruktury oraz możliwości sprawdzenia, gdzie trafiają śmieci z plastiku ograniczają efektywność recyklingu i sprawiają, że większość opakowań zmieni się w najbliższej przyszłości w śmieci.
W tym samym czasie firmy produkujące szybko zbywalne dobra konsumpcyjne otwierają działalność na Globalnym Południu, wprowadzając na tamtejsze rynki jeszcze więcej produktów pakowanych w plastik jednorazowego użytku.
Gazy cieplarniane emitowane podczas całego cyklu życia produktów z plastiku zagrażają zdolności globalnego społeczeństwa do utrzymania wzrostu temperatury poniżej 1.5°C. Ponad 90% plastiku produkowane jest z paliwa kopalnego, a najnowszy
raport CIEL szacuje, że tylko w 2019 zanieczyszczenie z globalnej produkcji i spalania plastiku będzie się równać emisji 189 elektrowni węglowych. Ten sam raport szacuje, że do 2050 emisja gazów cieplarnianych z plastiku może stanowić aż 10-13% całej produkcji węgla. Jeśli nadmierna produkcja i konsumpcja plastiku nie zostanie przerwana, może stanowić do połowy stulecia 20% całkowitego zużycia ropy.
Co możemy z tym zrobić? Do krótkotrwałych rozwiązań mogłyby należeć zrezygnowanie z niepotrzebnych opakowań, które są trudne lub niemożliwe do recyklingu, oraz rozpowszechnienie użycia systemów wielokrotnego użytku i przechowywania produktów. Na dłuższą metę musimy zmienić nasze konsumpcyjne przyzwyczajenia. Powinniśmy na przykład kupować mniej przetworzonych produktów i gotowych posiłków, które pozostawiają po sobie tak dużo śmieci.
Ale najważniejsze są nie nasze indywidualne nawyki, ale systemowe zmiany, które zdejmą z indywidualnych osób konieczność wyboru, a sprawią, że ci, którzy wprowadzają jednorazowy plastik na rynek – przestaną, oferując swoim klientom inne, przyjazne dla środowiska rozwiązania.