System taryf gwarantowanych, przyjęty w ubiegłym roku głównie dzięki głosom Prawa i Sprawiedliwości, był systemem umożliwiającym zakup przydomowych mikroinstalacji również osobom mniej zamożnym. Rabat na energię dla prosumentów znacząco sytuacji nie poprawi. Mechanizm ten będzie faworyzował osoby zamożne. Zyskają głównie koncerny energetyczne, które będą odsprzedawać uzyskaną za darmo energię. Propozycje zawarte w projekcie będą hamować rozwój rozproszonej energetyki opartej na OZE – powiedziała Anna Ogniewska, ekspertka Greenpeace ds. energetyki odnawialnej.
Zastrzeżenia budzą też inne zapisy projektu. Nowelizacja rozszerza kontrowersyjne wsparcie dla spalania węgla z biomasą. Komisja Europejska rozpatruje skargę na niewłaściwe stosowanie pomocy publicznej i nadmiernego wsparcia dla współspalania. W latach 2007-2012 do koncernów energetycznych wpłynęło z tego tytułu ponad 7,4 mld zł. Eksperci twierdzą, że z tej kwoty ok. 5 mld zł nie miało uzasadnienia ekonomicznego. Jeżeli Komisja uzna zasadność zarzutów w tym zakresie, na Polskę mogą zostać nałożone znaczące kary za naruszenie zasad konkurencji.
Komisja Europejska może się też zainteresować innym zapisem nowelizowanej ustawy o OZE, a konkretnie podwyższeniem tzw. opłaty przejściowej. Miała ona stanowić rekompensatę dla zakładów energetycznych za rozwiązanie kontraktów długoterminowych i zgodnie z założeniami miała ulegać obniżeniu, by z czasem zniknąć. Tymczasem przy okazji nowelizacji uległa ona zwiększeniu. Dla gospodarstw domowych opłata wzrośnie z 3,87 zł do 8 zł brutto.
Ubiegłoroczne analizy dowodziły, że wprowadzenie systemu taryf gwarantowanych może podwyższyć rachunki gospodarstw domowych o ok. 40-50 groszy miesięcznie. Zdaniem przedstawicieli ministerstwa energii ta kwota zbyt obciążyłaby rachunki obywateli za energię. Jednocześnie ministerstwo nie widzi problemu w tym, by nasze rachunki wzrosły o 4 zł miesięcznie. Prawo i Sprawiedliwość odwróciło się plecami do polskich rodzin i udowodniło, że przedkłada interesy koncernów energetycznych nad dobro polskich rodzin. To jest prawo, ale nie sprawiedliwość – dodała Anna Ogniewska.