Robert Cyglicki, Greenpeace Polska: Aktywiści Greenpeace opuszczają blokadę, a drzewo zostaje tam, gdzie jego miejsce. Nasz dzisiejszy postulat zostaje spełniony, udało się powstrzymać wywóz drzewa ze starego fragmentu Puszczy. Ale TrakDrew to tylko jedna z ponad 120 firm kupujących drzewa z Puszczy Białowieskiej. Tak ogromna jest skala dewastacji zaprojektowanej przez ministra Jana Szyszkę. Wierzę jednak, widząc zaangażowanie obrońców Puszczy stąd, całej Polski i innych krajów Europy, że uda nam się powstrzymać niszczenie naszego wielkiego skarbu i uczynić całą Puszczę parkiem narodowym. Dzisiejsza akcja to mały krok do – miejmy nadzieję – dużej zmiany.
Jednocześnie czekamy na odpowiedź na nasz apel do nadleśniczych Browska, Hajnówki i Białowieży. 1 sierpnia zwróciliśmy im uwagę na ich osobistą odpowiedzialność za przestrzeganie prawa krajowego i Unii Europejskiej – obecnie nie można prowadzić gospodarki leśnej na zdecydowanej większości obszaru Puszczy oraz wywozić drzew ze starych drzewostanów. W liście znalazł się także apel o stworzenie komisji składającej się z przedstawicieli leśników, naukowców i organizacji pozarządowych, której celem byłoby zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Do tej pory nadleśniczowie nie odpowiedzieli na ten apel.
Blokada transportu drewna 31 sierpnia to część większej akcji ekologów. Aktywiści Greenpeace z kilkunastu krajów UE we wtorek rano zablokowali na cały dzień wycinkę drzew i stworzyli leśny obóz, który uniemożliwia wywóz starych świerków już blisko 60 godzin.