Stanisław Skibiński, rolnik ze Stowarzyszenia Nie dla Odkrywki Złoczew, jest zdeterminowany, by powstrzymać plany budowy kopalni.
– Stanowczo się sprzeciwiamy, bo uważamy, że ta inwestycja w kontekście polityki klimatycznej Unii Europejskiej i również Polski jest nieracjonalna. Już dziś jest wiele sposobów i technologii nisko bądź zeroemisyjnych, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju, a nie przewracać ludziom życie do góry nogami i niszczyć dorobek pracy wielu pokoleń – powiedział Stanisław Skibiński.
Mieszkańcy gmin, na terenie których planowana jest kopalnia odkrywkowa, mogą skutecznie te plany pokrzyżować poprzez wyrażenie sprzeciwu w referendum gminnym. Podobne referenda zostały przeprowadzone w 2009 r. na terenie sześciu gmin zagrożonych odkrywkową eksploatacją węgla brunatnego w województwie dolnośląskim (Lubin, Kunice, Prochowice, Miłkowice, Ścinawa i Ruja). Jednym z gości spotkania informacyjnego w Stolcu był Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji Rozwój Tak – Odkrywki Nie, współzałożyciel Społecznego Komitetu “STOP Odkrywce”, organizator kampanii referendalnej z 2009 r. w sprawie kopalni odkrywkowej Legnica. Dzięki uporowi tamtejszych mieszkańców udało się skutecznie zablokować plany jej budowy.
– Nikt nie powinien decydować o przyszłości danej gminy bez jej mieszkańców. W 2009 roku odbyło się u nas referendum w sprawie budowy kopalni. Niemal 95 % głosujących w ważnym i wiążącym referendum powiedziało odkrywce NIE! Rady gmin, wójtowie i burmistrzowie zobowiązani społecznym werdyktem mieli od tamtej pory jasny cel – nie dopuścić do budowy kopalni, która również miała być budowana przez PGE. Nie mam wątpliwości, że to dzięki silnemu sprzeciwowi mieszkańców udało się ochronić nasz region przed czarną przyszłością – powiedział Waśniewski.
Jak wynika z opublikowanego ostatnio raportu “Skutki budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na złożu Złoczew. Analiza kosztów zewnętrznych dla rolnictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego”, poważnym problemem związanym z odkrywkami węgla brunatnego jest wysychanie okolicznych gruntów rolnych, studni, stawów i potoków na skutek działania leja depresji, czyli obszaru, gdzie zwierciadło wód podziemnych znacząco obniża się w stosunku do poziomu naturalnego, w wyniku spływania wody do wyrobiska i pracy systemu odwodnienia. Jak pokazują wyliczenia przeprowadzone przez dr. Benedykta Peplińskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, oddziaływanie to w przypadku odkrywki Złoczew może doprowadzić do ogromnych strat w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym południowo-zachodniej części województwa łódzkiego oraz południowo-wschodniej części województwa wielkopolskiego sięgających aż 35 mld zł.
– Odkrywka Złoczew to zupełna katastrofa dla rolnictwa tego regionu. Jednych rolników wykupią szybko – i ci się zdziwią, jak mało dostaną za swoje gospodarstwa, drudzy będą czekać kilkanaście lat w stanie zawieszenia aż przyjdzie ich kolej, trzecich osuszy lej depresji i będa się latami procesować o odszkodowania oraz udowadniać, czemu im spadły plony o połowę. Jeśli faktycznie ta kopalnia powstanie, mogę tylko współczuć mieszkańcom, którzy od pokoleń żyli na tej ziemi – stwierdził dr hab. Leszek Pazderski, ekspert Greenpeace Polska ds polityki ekologicznej.
Tymczasem to w rolnictwie i na terenach wiejskich występuje największy potencjał rozwoju odnawialnych źródeł energii. Obecna rewizja europejskiego prawa energetycznego, określana jako pakiet „Czysta energia dla wszystkich Europejczyków”, ma na celu przyspieszenie transformacji energetycznej Europy w kierunku odnawialnych źródeł energii. Preferowane i wspierane będą więc lokalne inicjatywy oparte na zielonej energii i inicjatywach obywatelskich.
Eksperci wyjaśnili mieszkańcom, że decyzja środowiskowa RDOŚ dla planowanej odkrywki nie jest ostateczna. Organizacje, które wspierają lokalnych mieszkańców w ich działaniach na rzecz powstrzymania budowy kopalni odkrywkowej, złożą odwołanie do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ). Z kolei od przyszłej decyzji GDOŚ przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, później do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawa zatem może trwać wiele lat.
Zdjęcia z wydarzenia: