Po wielu miesiącach oczekiwania znowelizowana ustawa regulująca stawianie turbin wiatrowych na lądzie trafi do przegłosowania przez Sejm. Wczoraj, późnym wieczorem sejmowe komisje środowiska i infrastruktury przyjęły zapisy, które dają szanse na rozwój energetyki wiatrowej na lądzie. Kolejne kroki to głosowanie w Sejmie 25 czerwca, a następnie prace w Senacie i złożenie podpisu przez Prezydenta. Na wprowadzenie w życie zapisów ustawy czekają z niecierpliwością samorządowcy i inwestorzy.
– To dobrze, że ustawa w końcu zostanie przyjęta przez Sejm. Mam nadzieję, że szybko zostanie też podpisana przez Prezydenta. Polska musi rozwijać energetykę wiatrową, żeby zapełnić lukę po znikającym węglu i uniknąć wpadnięcia w pułapkę gazową. Obecny konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie to kolejne już ostrzeżenie przed złudną wiarą w to, że gaz zapewni nam stabilizację sektora energetycznego – powiedział Mikołaj Gumulski z Greenpeace.
Budowa farm wiatrowych na lądzie była skutecznie zablokowana od czasu wprowadzenia przez rząd Prawa i Sprawiedliwości zapisu uniemożliwiającego stawianie turbin wiatrowych w odległości poniżej 10-krotności wysokości wiatraka od zabudowań. Wprowadzenie tego zapisu spowodowało blokadę zaplanowanych inwestycji. Tymczasem, to właśnie energetyka wiatrowa jest dominująca w rosnącym udziale odnawialnych źródeł energii w całkowitej produkcji energii elektrycznej w Unii Europejskiej. W ubiegłym roku blisko połowa energii wyprodukowanej w państwach członkowskich pochodziła z OZE.
Obecna nowelizacja zmniejsza dystans od zabudowań do 500 m, ułatwia modernizację wiatraków oraz usprawnia procedury administracyjne związane z budową wiatraków przy utrzymaniu koniecznych wymagań dotyczących ochrony przyrody.
Koalicja rządząca zaproponowała też poprawkę, która zmienia zasady przyznawania środków mieszkańcom terenów, które będą sąsiadować z nowo powstającymi farmami wiatrowymi. W myśl zaproponowanej poprawki miałby powstać fundusz, zasilany przez wpłaty od właściciela farmy wiatrowej. Kwota ta będzie wynosić 20 000 zł rocznie za każdy 1 MW mocy zainstalowanej w ramach farmy wiatrowej. Środki uzyskane w tym budżecie będą następnie przekazywane wszystkim gospodarstwom domowym znajdującym się w odległości do 1000 metrów od turbiny wiatrowej. Takie rozwiązanie realnie wesprze społeczności mieszkające w sąsiedztwie farm wiatrowych.
– Dostęp do lokalnej, taniej i czystej energii z wiatru pozwoli na obniżenie naszych rachunków za energię. Jest też kluczowy dla konkurencyjności gospodarki i możliwości rozwoju naszego kraju. Nowe farmy wiatrowe zmniejszą zagrożenie niedoborem energii, zagwarantują w perspektywie 2030 roku nawet 133 mld zł przyrostu PKB oraz stworzą od pięćdziesięciu do blisko stu tysięcy nowych miejsc pracy w Polsce. Dla porównania obecnie w górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych jest ok. 75 tysięcy osób. Ustawa musi zostać pilnie przegłosowana przez Parlament i zaakceptowana przez Prezydenta. Zablokowanie tej ustawy byłoby sabotażem polskiego bezpieczeństwa energetycznego i rozwoju oraz odebraniem korzyści lokalnym społecznościom – dodaje Gumulski.