Komentarz Marka Józefiaka z Greenpeace
Bełchatowski moloch w ostatnich latach spala podobne ilości węgla, emituje też podobne ilości dwutlenku węgla. To, co się zmieniło – i to w szokujący sposób – to zaraportowane emisje rtęci, odkąd, zamiast “szacunków dokonanych na podstawie własnego wskaźnika referencyjnego”, PGE wreszcie emisję zmierzyło. Wynik? 2,82 tony rtęci wypuszczane w ciągu roku do powietrza. To więcej niż roczne emisje całego hiszpańskiego przemysłu! To także więcej niż emisje pięciu kolejnych – po Bełchatowie – najbardziej trujących elektrowni w UE.
Co rusz słyszymy, jak Polska Grupa Energetyczna próbuje dokonać zwrotu w stronę zielonej energii. A to sama będzie budowała morskie farmy wiatrowe, a to chce wykupić Polenergię – spółkę, która posiada zaawansowane projekty tego typu. Zacne to plany i trzeba trzymać za nie kciuki. Wszak na polskim Bałtyku mogą powstać elektrownie o mocy nawet 10 GW. Jeśli ktoś jednak spojrzy na PGE w myśl zasady “czyny, nie słowa”, to zobaczy ten koncern w ciemniejszych, czarno-brunatnych barwach.
Jeden proc. (!) – tyle, spośród swoich nakładów inwestycyjnych w 2017 roku, PGE przeznaczyła na energetykę odnawialną. Tyle największa spółka energetyczna, której większościowym właścicielem jest Skarb Państwa – czyli my wszyscy – wydała w ubiegłym roku na inwestycje, które popiera ponad 94 procent Polek i Polaków. Spółka nie tylko buduje dziś dwa ogromne bloki na węgiel w Opolu oraz jeden w Turowie, ale także chce budować kolejne odkrywki węgla brunatnego w woj. łódzkim i lubuskim. Zaś przedstawicielka PGE proszona przez prasę o komentarz w sprawie dramatycznego wzrostu raportowanych emisji rtęci odpowiada, że “obecne przepisy prawa nie nakładają na polskich wytwórców energii elektrycznej limitu emisji rtęci i zaczną dopiero obowiązywać za trzy lata”. Strach myśleć, ile rtęci do tej pory uleci w powietrze.
Ten, kto dziś inwestuje w węgiel, nie liczy się nie tylko ze swoimi (a w przypadku PGE – naszymi) pieniędzmi, ale przede wszystkim z naszą przyszłością i przyszłością naszej planety. Jeśli mamy uniknąć katastroficznego scenariusza ocieplenia Ziemi, musimy od węgla jak najszybciej odejść. Nie uda się to bez inwestycji w zieloną energię. Kolejne frazesy PGE o potrzebie ochrony klimatu nie wystarczą, PGE musi zacząć inwestować w OZE. Twarde liczby nie kłamią. Prawda prędzej czy później – jak widać – wychodzi na jaw.