Nowa analiza Greenpeace Polska pokazuje, że szybki rozwój odnawialnych źródeł energii przebija najśmielsze przewidywania ośrodków analitycznych i rządów z całego świata. Trend niedoszacowania OZE wyjątkowo wyraźnie widać w Polsce, co ma liczne negatywne konsekwencje, m.in. przyczynia się do wysokich cen energii. Najwyższy czas, aby rząd zaktualizował prognozy, aby w pełni wykorzystać potencjał taniej i czystej energii oraz wzmocnić niezależność energetyczną Polski.
— Tak jak kiedyś zima regularnie zaskakiwała drogowców, tak teraz tempo rozwoju odnawialnych źródeł energii regularnie zaskakuje nawet najlepsze na świecie ośrodki analityczne zajmujące się energetyką. Jeszcze gorzej wypadają na tym tle politycy. Przykładowo, w 2021 roku strategia energetyczna przyjęta za rządu PiS zdezaktualizowała się już praktycznie w momencie publikacji. Obecnie mamy już ponad trzy razy więcej instalacji słonecznych niż rząd premiera Morawieckiego przewidywał na 2030 rok! Bez rzetelnych prognoz rozwoju różnych technologii energetycznych trudno prowadzić mądrą politykę energetyczną, która zapewni nam tanią i czystą energię — mówi Katarzyna Szeniawska z Greenpeace Polska, współautorka analizy pt. „Zielona Fala. OZE przebijają wszelkie oczekiwania”.
Analiza Greenpeace’u ukazuje się w chwili, gdy w energetyce co rusz dochodzi do osiągnięcia kolejnych kamieni milowych. W pierwszym kwartale 2025 roku w Chinach po raz pierwszy w historii doszło do spadku emisji, pomimo wzrostu zapotrzebowania na prąd. To silny sygnał, że Chiny, które są największym emitentem CO2 na świecie, mogą wkraczać na ścieżkę długofalowego spadku emisji. W Polsce w kwietniu 2025 roku zanotowaliśmy z kolei najniższe emisje dwutlenku węgla w historii naszej energetyki. Udział węgla w miksie energetycznym spadł poniżej połowy, a OZE dały nam ponad 34% prądu. Niestety doszło też do pobicia niechlubnego rekordu — zmarnowano rekordową ilość taniej energii z OZE ze względu na brak wystarczającej elastyczności systemu, którą mogłyby nam zapewnić magazyny energii.
— Rząd PiS najpewniej specjalnie zaniżał prognozy rozwoju OZE, bo chciał tym omamić górników. Do dziś płacimy za to wysokimi kosztami energii. Przy prognozach wziętych z sufitu brakowało odpowiednich inwestycji w infrastrukturę energetyczną, w tym sieci i magazyny energii. Niedoinwestowanie sieci spowodowało, że rocznie już kilka tysięcy zielonych inwestycji jest blokowana przez administrację państwa, bo nie ma jak przyłączyć. To jest olbrzymi cios w naszą gospodarkę i niezależność energetyczną Polski! Brak magazynów energii powoduje z kolei, że coraz częściej rząd marnuje zieloną energię. W kwietniu tego roku zmarnowaliśmy tyle energii, ile Warszawa zużywa przez dwa tygodnie! Przy założeniu, że pokryliśmy tę różnicę energią z węgla, to straciliśmy ponad 100 milionów złotych z tytułu zakupu węgla i uprawnień do emisji CO2. Rząd premiera Donalda Tuska musi przerwać to błędne koło — podkreśla Mikołaj Gumulski z Greenpeace Polska, współautor analizy.
Jak wskazuje analiza, szybki rozwój odnawialnych źródeł energii jest najtańszą opcją rozwoju polskiej energetyki. Greenpeace Polska rekomenduje rządowi pilną aktualizację prognoz rozwoju OZE i na tej podstawie wyznaczenie daty realistycznej odejścia Polski od węgla. Eksperci rekomendują również szybkie odblokowanie taniej energii z wiatru, co pozwoli na ustabilizowanie produkcji energii z OZE i obniżenie cen energii, a także przyspieszenie budowy magazynów energii. Organizacja zaleca również zwiększenie inwestycję w sieci energetyczne. Greenpeace zauważa, że planowane obecnie inwestycje w sieci energetyczne są trzykrotnie mniejsze, niż wynikało to ze strategii energetycznej przyjętej w 2021 roku.
Analiza jest dostępna tutaj.