Polacy mogą stać się bezbronni wobec inwestorów, którzy chcą budować za ich płotem fermę, kopalnię czy spalarnię śmieci — ostrzega Greenpeace. Rząd Donalda Tuska chce odebrać organizacjom społecznym prawo do odwołania od decyzji sądów administracyjnych. Skandaliczna wrzutka Ministerstwa Sprawiedliwości powinna trafić do kosza — podkreśla organizacja.
Komentarz Mikołaja Gumulskiego, koordynatora kampanii klimatycznych w Greenpeace Polska:
Sprzeciw mieszkańców wobec szkodliwej działalności kopalń, ferm przemysłowych czy spalarni śmieci przypomina nierzadko walkę Dawida z Goliatem. Możliwość walki w sądzie to jedno z najskuteczniejszych oręży w nierównej walce obywateli z koncernami. Jeśli sąd administracyjny pierwszej instancji uzna racje przedsiębiorstwa, organizacjom społecznym przysługuje obecnie prawo do odwołania. Wprowadzona naprędce i bez konsultacji społecznych nowelizacja chce nas wszystkich tego prawa pozbawić. Nie wiedzieć czemu, rząd chce stanąć w tej nierównej walce po stronie korporacji.
Jest to tym bardziej szokujące, że rząd Donalda Tuska doszedł do władzy na barkach tysięcy Polek i Polaków, którzy stawali w obronie polskiej przyrody. Reformy proekologiczne idą bardzo powoli, żeby nie powiedzieć, że nie idą wcale. Nadal czekamy na odblokowanie taniej energii z wiatru czy na 20 proc. lasów wolnych od pił. Tymczasem tuż przed wyborami rząd robi wrzutkę, która — jeśli wejdzie w życie — odbierze Polakom prawo do odwołania w sądzie w sporach przeciwko szkodliwym inwestycjom, które niszczą przyrodę i uprzykrzają ludziom życie. Takiej antyekologicznej wrzutki nie powstydziłby się sam Zbigniew Ziobro.
Przyspieszenie procedur inwestycyjnych można osiągnąć inaczej — np. poprzez poprawę jakości ocen oddziaływania na środowisko czy wzmocnienie administracji publicznej i sądownictwa, które są wąskimi gardłami w procesach inwestycyjnych. Nie można jednak chodzić na skróty. Politycy rządzącej koalicji nie raz i nie dwa obiecywali, że będą wzmacniać standardy demokratyczne. To rozwiązanie idzie w kompletnie odwrotnym kierunku. Na dodatek projekt ten jest procedowany bez konsultacji społecznych, co biorąc pod uwagę jego treść, samo w sobie jest skandaliczne. Jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich trzeba ten projekt wyrzucić do kosza, tam, gdzie jego miejsce.
Jeśli rząd nie wycofa się z tego projektu ustawy, Greenpeace Polska złoży skargę do Komisji Europejskiej, ze względu na niezgodność jej zapisów z prawem Unii Europejskiej.