11 sierpnia przed budynkiem Parlamentu stanęło Muzeum Hodowli Przemysłowej. Dzięki jednodniowej ekspozycji zorganizowanej przez Koalicję Stop Fermom Przemysłowym, do której należy Greenpeace, zwiedzający mieli okazję spojrzeć z perspektywy niedalekiej przyszłości na obecne realia takich hodowli. Fermy przemysłowe degradują środowisko głos społeczności lokalnych i rolników ignorowany. Muzeum jest częścią kampanii #StopFermom.
– Sąsiedzi ferm przemysłowych każdego dnia doświadczają niesprawiedliwości systemowych i prowadzą akcje protestacyjne w swoich małych ojczyznach. Dziś przyjechali pod Sejm żeby opowiedzieć o wyzwaniach, potrzebach i alternatywach współczesnego rolnictwa przemysłowego w obliczu nieodpowiedzialnych decyzji ze strony władz centralnych – powiedział Jakub Kwiatkowski z Greenpeace
Nieprzypadkowe było miejsce samego wydarzenia. Aktywistkom i aktywistom zależało, by posłanki i posłowie, wzięli udział w wystawie i z bliska mogli spojrzeć, jak katastrofalne skutki niesie za sobą chów przemysłowy. Dziś odbyło się też posiedzenie komisji do spraw dobrostanu zwierząt gospodarskich i ochrony produkcji zwierzęcej w Polsce. Podczas obrad poruszone zostały dalsze kierunki rozwoju rolnictwa przemysłowego. Główny Lekarz Weterynarii podkreślił związek ferm przemysłowych z epidemią ASF i ptasią grypą. Potrzeba zmiany modelu rolnictwa na bezpieczny dla ludzi i zwierząt, nigdy wcześniej nie uzyskała tak poważnej priorytetyzacji.
Fermy przemysłowe są jednym z głównych przyczyn rozprzestrzeniania się ptasiej grypy. W ostatnich dniach znów pojawiły się informacje o kolejnych jej ogniskach ptasiej.
– Masowa hodowla zwierząt to wydłużające się epidemie, nowe warianty wirusów i pogłębianie katastrofy klimatycznej poprzez zwiększoną koncentrację metanu. We współczesnym świecie nie ma miejsca na dalszą ekspansję masowej hodowli zwierząt, raporty i eksperci mówią jasno – duża koncentracja ptaków, świń, krów i norek na fermach ułatwia błyskawiczne rozprzestrzenianie się chorób wśród zwierząt – dodaje Jakub Kwiatkowski.