Liderzy górniczych związków zawodowych protestują dziś (22 października) pod siedzibą europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, który w maju nakazał czasowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni odkrywkowej Turów oraz nałożył na Polskę karę w wysokości pół miliona euro dziennie za niedostosowanie się do wydanego orzeczenia. Organizacje ekologiczne zwracają uwagę, że przeciwnikiem górników nie jest europejski sąd. Winnym sporu jest polski rząd, który poprzez brak działania doprowadził do eskalacji konfliktu na szczeblu międzynarodowym.
Europejskie instytucje nie są przeciwnikami górników. Za konflikt wokół kopalni Turów odpowiada rząd, który:
- Nie sprostał konfliktowi z rządem czeskim: zignorował uwagi Republiki Czeskiej w procesie konsultacji transgranicznych, co doprowadziło do eskalacji konfliktu na arenie międzynarodowej; nie potrafił wynegocjować i zawrzeć umowy rekompensującej stronie czeskiej straty środowiskowe;
- Przegrywa nasze podatki: do 22 października 2021 r. zapłacimy już ok. 73 mln zł za lekceważenie postanowienia TSUE;
- Nie ma pomysłu na rozwiązanie konfliktu, poza wydatkowaniem coraz większych pieniędzy podatników, co energię z Turowa uczyni najdroższym prądem w Polsce, podważając ekonomiczny sens funkcjonowania kompleksu kopalni i elektrowni w Bogatyni.
Radosław Gawlik, prezes stowarzyszenia EKO-UNIA: — Protest związków górniczych jest polityczno-medialnym fajerwerkiem, sprowadzającym się do podszczypywania europejskich instytucji. Wpisywanie się związków zawodowych w spór rządu z Unią Europejską w sprawie Turowa, przez kwestionowanie europejskiego wymiaru sprawiedliwości, jest błędem. Związki zawodowe górników nie powinny realizować partyjno-politycznych interesów rządu.
Anna Meres, koordynatorka kampanii klimatycznych w Greenpeace Polska: — Atak na ważne instytucje UE nie zbliża nas do pozytywnego rozwiązania konfliktu, którym byłoby stopniowe ograniczenie wydobycia węgla z odkrywki, restrukturyzacja mocy węglowych w Turowie oraz zachowanie i tworzenie nowych miejsc pracy i nowego modelu rozwoju w regionie zgorzeleckim. Rząd powinien pilnie opracować plan wygaszania elektrowni oraz plan sprawiedliwej transformacji, który umożliwi skorzystanie ze wsparcia i środków finansowych UE zamiast ich tracenie na wielomilionowe kary.
Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”: — Cała akcja to strzelanie kulą w płot. Adresat postulatów związkowców jest w Polsce i to w naszym kraju leży klucz do rozwiązania problemu. Czy od 2019 r. było za mało czasu na rozwiązanie sporu z Czechami tak, by instytucje strzegące praworządności w Europie nie musiały występować w roli arbitra? Związkowcy chcą ustawić Trybunał w Luksemburgu w roli przyczyny i sprawcy swoich kłopotów, a nawet posłańca złych wieści, któremu trzeba ściąć głowę. To krótkowzroczne działanie niczego nie załatwi, podgrzeje jedynie i tak napiętą sytuację w relacjach z Unią i naszymi sąsiadami.