W środku kryzysu energetycznego, który dotyka miliony ludzi w Polsce w rządzie Prawa i Sprawiedliwości trwają przepychanki personalne. Odwołano Piotra Naimskiego odpowiedzialnego za strategiczne inwestycje energetyczne, a do rządu ma powrócić Krzysztof Tchórzewski, w przeszłości odpowiedzialny za fiasko budowy elektrowni Ostrołęka C, która przyniosła miliard złotych straty. Zamiast skupić się na ratowaniu katastrofalnej sytuacji w energetyce, politycy PiS-u zajmują się sami sobą.

– W czasie gdy miliony Polaków dotyka drożyzna, gdy na rynku brakuje węgla, a energetyce grozi krach, w rządzie trwają w najlepsze wewnętrzne gierki o władzę. Zamiast skupić się na reformach, które mogłyby poprawić sytuację, politycy Prawa i Sprawiedliwości są skupieni na sobie. W wyniku wieloletnich zaniedbań w zakresie termomodernizacji oraz w wyniku blokowania rozwoju odnawialnych źródeł energii, sytuacja jest teraz dramatyczna. Miliony Polek i Polaków martwią się, czy będzie ich stać na to by ogrzać się zimą i z niepokojem oczekują informacji o nadchodzących podwyżkach cen prądu. A ze strony rządu zamiast faktycznej pomocy obserwujemy festiwal nieudolności i przepychanek w obronie partykularnych interesów – mówi Joanna Flisowska, szefowa zespołu Klimat i Energia w Greenpeace Polska. 

W latach 2015-2021 wydobycie węgla kamiennego spadło w Polsce z 73 do 55 milionów ton (-25%). W latach 2018-2019 odnotowano rekordowe wartości importu węgla, w ciągu dwóch lat sprowadzono do Polski 35 milionów ton o wartości 14 miliardów złotych. Większość importowanego surowca pochodziła z Rosji. Jednocześnie od 2016 roku, wskutek tzw. ustawy antywiatrakowej, zatrzymano rozwój najtańszej technologii produkcji energii elektrycznej – lądowych elektrowni wiatrowych. Jednocześnie rząd nie traktował priorytetowo kwestii ocieplania polskich domów. W Polsce ok. ⅓ domów jest w ogóle nieocieplona. Jak wskazuje Polski Alarm Smogowy, odpowiednia polityka termomodernizacji mogłaby sprawić, że zużycie węgla w domach byłoby obecnie mniejsze o połowę – tj. o ok. 5 milionów ton. 

– Rząd Prawa i Sprawiedliwości przez lata opowiadał bajki o tym, że Polska węglem stoi, że mamy węgla na 200 lat. Tymczasem to za rządów PiS-u wydobycie węgla spadło o jedną czwartą, a Polacy nie wiedzą gdzie i za ile kupią opał na zimę. Największym grzechem energetycznym rządu PiS jest to, że zupełnie zaniedbano budowę alternatyw dla węgla. Gdyby rządzący przez ostatnie siedem lat konsekwentnie inwestowali w tanie, odnawialne źródła energii i ocieplanie domów – bylibyśmy dzisiaj dużo lepiej przygotowani na szantaż energetyczny Putina – komentuje Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace. 

Greenpeace Polska postuluje, aby w sytuacji głębokiego kryzysu energetycznego, rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził podatek od nadzwyczajnych zysków, które odnotowują w tym roku państwowe koncerny paliwowe. Orlen, Lotos i PGNiG zanotowały w I kwartale wyraźne wzrosty zysku, sięgające od kilkudziesięciu do nawet kilkuset procent w stosunku do I kwartału ub. roku. Wprowadzenie “energetycznego janosikowego” pozwoliłoby pozyskać w tym roku do Skarbu Państwa nawet 33,5 miliarda złotych. Greenpeace postuluje, aby te fundusze zainwestować w ocieplenie domów oraz w tańszy transport publiczny. Na podobne kroki zdecydowało się szereg państw Europy, w tym Hiszpania, Wielka Brytania i Rumunia.