W poniedziałek 19 sierpnia, podczas obchodów Dnia Energetyki w Bełchatowie, wiceminister środowiska i Główny Geolog Kraju Piotr Dziadzio zapowiedział, że dołoży wszelkich starań, by koncesja dla odkrywki Złoczew została wydana jeszcze w tym roku. W opinii Greenpeace taka wypowiedź jest bulwersująca i dyskredytuje Ministerstwo Środowiska jako organ wydający decyzję dotyczącą koncesji dla planowanej odkrywki “Złoczew”. 

– Jeśli wiceminister środowiska – przedstawiciel organu, który wydaje koncesję – publicznie zapowiada dołożenie „wszelkich starań” w kierunku jej udzielenia, przesądza tym samym o treści decyzji. Przyznaje zatem wprost, że organ w tym postępowaniu nie jest bezstronnym arbitrem, ale interesariuszem, co stanowi rażące naruszenie jednej z podstawowych zasad postępowania administracyjnego: zasady bezstronności – komentuje radca prawny Miłosz Jakubowski, pełnomocnik jednego z mieszkańców, biorącego udział w postępowaniu.

Kodeks postępowania administracyjnego w artykule 8 zobowiązuje organy administracji publicznej do postępowania w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej i do kierowania się m.in. zasadą bezstronności i równego traktowania. Oznacza to, że właściciele nieruchomości położonych na obszarze planowanej odkrywki w postępowaniu koncesyjnym nie mogą być traktowani gorzej niż inwestor, koncern energetyczny PGE GiEK, a minister nie powinien sprzyjać żadnej ze stron.

– Ta sytuacja to policzek dla mieszkańców. Niweczy dotychczasowy przebieg postępowania, które powinno zostać umorzone i wszczęte od nowa, po zmianach personalnych w ministerstwie. W innym przypadku trudno sobie wyobrazić, że sąd administracyjny podtrzyma decyzję w przedmiocie udzielenia koncesji w związku z rażącym naruszeniem art. 8 Kodeksu postępowania administracyjnego – komentuje Łukasz Supergan z Greenpeace Polska.

Spalanie węgla brunatnego stoi w sprzeczności z celami klimatycznymi Unii, a transport węgla ze złoża, oddalonego o ok. 50 km od elektrowni, stawia opłacalność tego przedsięwzięcia pod wielkim znakiem zapytania. Niezależnie od deklaracji wygłaszanych przez polityków, inwestor nie spełnia wymogów przewidzianych prawem i brak jest podstaw do wydania koncesji na wydobycie. Aktualnie w sprawie odkrywki prowadzone są aż trzy postępowania, będące inicjatywą mieszkańców lokalnych gmin, sprzeciwiających się powstaniu kopalni. W pierwszym z nich Samorządowe Kolegium Odwoławcze zawiesiło postępowanie w sprawie uzgodnienia koncesji przez gminę. W drugim postępowaniu mieszkańcy zaskarżyli studium gminy Złoczew i sprawa ta trafiła obecnie do NSA. Nie ma szans, aby jej rozstrzygnięcie nastąpiło jeszcze w 2019 roku. Trzecim toczącym się postępowaniem jest zaskarżenie studium gminy Ostrówek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeśli, podobnie jak skarga na studium Złoczewa, także ta okaże się skuteczna, to wstrzyma decyzję koncesyjną. 

– Nadal nie jest przesądzona sprawa wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Decyzja RDOŚ w Łodzi nie jest ostateczna, postępowanie w drugiej instancji prowadzi obecnie GDOŚ. Termin zakończenia tego postępowania wyznaczono na 29 listopada, ale był on już wielokrotnie odsuwany w czasie. W takiej sytuacji udzielenie koncesji na wydobycie kopalin jest niedopuszczalne. Nie wyobrażamy sobie, aby decyzje, od których zależy przyszłość regionu i los tysięcy mieszkańców, były podejmowane wbrew przepisom prawa, w oparciu o arbitralne interesy i były elementem przedwyborczej kampanii obietnic – dodaje Łukasz Supergan.

Podpisz: Chrońmy klimat, chrońmy ludzi!

Podpisz petycję o jak najszybsze odejście Polski od spalania paliw kopalnych.

Działaj!