Aktywiści Greenpeace z Polski i 16 innych krajów* blokują terminal gazu skroplonego Zeebrugge w Belgii, protestując przeciwko zależności Europy od importu gazu z Rosji i USA. Podczas gdy kraje Unii Europejskiej dyskutują nad nowymi sankcjami wobec Rosji, a Donald Trump naciska na Unię, aby kupowała więcej gazu z USA, Greenpeace apeluje do unijnych przywódców o odejście od gazu ziemnego i szybszy rozwój OZE.

Belgijski terminal gazowy Zeebrugge to największy w Unii Europejskiej hub importowanego z Rosji LNG. Jednocześnie rośnie tam ilość gazu importowanego z USA. Protest odbywa się w momencie, gdy Unia Europejska rozważa dziewiętnasty pakiet sankcji wobec Rosji, w tym propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą zakazu importu rosyjskiego LNG od stycznia 2027 roku.
– Zależność UE od rosyjskiego gazu finansuje wojnę w Ukrainie i zagraża pokojowi oraz bezpieczeństwu w Europie. Trzeba natychmiast skończyć z importem gazu z Rosji. Ale zastępowanie rosyjskiego gazu amerykańskim utrzymuje Europę w niebezpiecznej zależności. Unia Europejska musi uwolnić się od gazowej pułapki i przejąć kontrolę nad swoją przyszłością. To oznacza inwestowanie w bezpieczny i niezależny system energetyczny oparty na odnawialnych źródłach energii oraz podnoszeniu efektywności energetycznej – powiedziała Anna Meres z Greenpeace.
Aktywiści zablokowali wejście do terminalu dziesięciometrową nadmuchiwaną konstrukcją przedstawiającą Władimira Putina i Donalda Trumpa na gazowcu. W proteście bierze udział statek Greenpeace Witness, na którym znajdują się transparenty z hasłami They love gas, you pay the price oraz Stop Fossil Gas (Oni kochają gaz, za który ty płacisz oraz Nie dla gazu ziemnego). Część aktywistów blokuje port kajakami.

30 września Greenpeace Belgia opublikował raport: The LNG trap, który szacuje, że w latach 2022–2024 rosyjska spółka Jamał LNG – największy eksporter rosyjskiego gazu do Europy, zarobiła około 40 miliardów dolarów. Od tej kwoty odprowadziła podatek, który zasilił budżet Rosji kwotą ok. 9,5 miliarda dolarów. To kwota, za którą Rosja mogłaby kupić 271 000 dronów typu Shahed. W marcu 2025 r. szacowano, że tygodniowo Rosja używała 1000 takich dronów do ataków na Ukrainę.
– Putin i Trump grają w polityczne szachy gazem, a rachunek za to wystawiany jest obywatelom w całej Europie. Nie możemy dalej pozwalać, aby nasze bezpieczeństwo i przyszłość były zakładnikami paliw kopalnych. Europa, w tym Polska, wydaje miliardy euro na import gazu. Tylko w 2024 roku Polska wydała na import paliw kopalnych 112 miliardów złotych. Każda złotówka wydana na zakup gazu to stracona szansa na rozwój odnawialnych energii i poprawę efektywności energetycznej – dodaje Anna Meres.

*W akcji biorą udział aktywiści z Austrii, Belgii, Bułgarii, Chorwacji, Danii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Polski, Rumunii, Szwecji Ukrainy, Węgier i Włoch.