Po dwóch tygodniach negocjacji i uzgodnień, zakończył się szczyt klimatyczny w Katowicach. Podpisano techniczne zasady wdrażania porozumienia klimatycznego. To jednak zbyt mało w obliczu potrzeby pilnych działań, na konieczność podjęcia których jednoznacznie wskazuje świat nauki. Zabrakło przywództwa polskiej prezydencji. W ostatniej chwili sytuację uratował sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który pod koniec szczytu po raz trzeci pojawił się w Katowicach i nieoficjalnie przejął stery oraz inicjatywę w negocjacjach.
– Negocjacje klimatyczne posunęły się przez te dwa tygodnie w Katowicach do przodu, ale był to ruch ociężały, mało ambitny i na dodatek opóźniany przez polityków takich państw jak Polska. Trudno zrozumieć, jak można pozostać tak głuchym zarówno na głos nauki, jak i społeczeństwa. Podczas gdy młodzi ludzie strajkują w szkołach, coraz więcej obywateli i obywatelek wychodzi na ulice, a organizacje społeczne bezustannie przypominają o potrzebie odejścia od paliw kopalnych, nasi politycy siedzą w swoim grajdołku i uparcie trzymają się swoich archaicznych węglowych wizji, które dawno powinny zostać pogrzebane – powiedział Bohdan Pękacki, dyrektor Greenpeace Polska.
– Rządy zawiodły ludzi, którzy domagają się ambitnych działań na rzecz odchodzenia od spalania paliw kopalnych. Głosy tych, którzy już teraz cierpią z powodu skutków zmiany klimatu nie zostały wysłuchane. Samo przyznanie, że świat potrzebuje pilnych działań i przyjęcie zasad wdrażania porozumienia paryskiego nie jest wystarczające w obliczu zagrożenia jakim jest zmiana klimatu – powiedział Paweł Szypulski, koordynator działu Klimat i Energia w Greenpeace Polska.
– Coś ważnego się jednak wydarzyło, zarówno podczas COP24, jak i w poprzedzających go miesiącach. Zobaczyliśmy, że polski węglowy król jest nagi. I podobnie jak w baśni Andersena, to młodzi ludzie – w Katowicach i Gliwicach, w Warszawie i Żychlinie, w Pszczynie i Suchej Beskidzkiej, a także w wielu innych miejscach w całej Polsce – w czasie strajku szkolnego mieli odwagę powiedzieć to najgłośniej. Gra toczy się o ogromną stawkę, kryzys klimatyczny to najpoważniejsze zagrożenie przed jakim kiedykolwiek staliśmy. Ruch klimatyczny, którego Greenpeace jest częścią, urósł w Polsce w siłę i nie podda się, aż niezbędne zmiany w końcu nie nastąpią – dodał Bohdan Pękacki.

Projekcja na Spodku podczas COP24

Jedyna szansa, żeby ochronić świat przed katastrofą klimatyczną, to podjęcie natychmiastowych działań. Dlatego wszyscy musimy zacząć działać – nim będzie za późno.
Działaj!