W odpowiedzi na kryzys wywołany przez pandemię Covid-19 10 krajów wezwało Unię Europejską do wzmocnienia zielonych inwestycji. Hiszpania, Włochy, Portugalia, Szwecja, Dania, Finlandia, Niderlandy, Luksemburg, Austria i Łotwa wspólnie apelują o przyspieszenie prac nad Europejskim Zielonym Ładem oraz podniesienie celów klimatycznych UE na 2030 r. Tymczasem polski rząd szuka sposobu na ratowanie branży węglowej. Jeśli kryzysu nie wykorzystamy do zielonej przebudowy polskiej energetyki, gorzko tego pożałujemy – pisze Marek Józefiak, rzecznik Greenpeace Polska.

Pod koniec marca Komisja Europejska ogłosiła rozpoczęcie konsultacji w sprawie zwiększenia przez UE celów w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok. W opublikowanym 9 kwietnia br. liście otwartym podniesienia ambicji w ochronie klimatu domaga się oficjalnie 10 krajów Unii. Zbiega się to w czasie z coraz głębszym kryzysem polskiej branży węglowej. Ministerstwo Aktywów Państwowych przygotowuje zmiany w sektorze, ale ich kierunek jest zgoła odwrotny niż niezbędna sprawiedliwa transformacja energetyczna i szybkie odejście od spalania węgla. Zamiast tego rozważane jest włączenie w skład Polskiej Grupy Energetycznej nierentownych kopalń węgla kamiennego. Działanie, które ma na celu dalsze utrzymanie wydobycia węgla może okazać się pocałunkiem śmierci dla największego gracza na naszym rynku energetycznym.

Niewykluczone są także próby dalszego utrzymywania energetyki węglowej ze środków przeznaczonych na bezpośrednie wsparcie firm dotkniętych kryzysem wywołanym przez pandemię Covid-19. W tym tygodniu premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że wsparcie w wysokości 25 miliardów złotych oferowanych przez Polski Fundusz Rozwoju ma trafić do dużych firm. Jeśli sięgnie po nie branża energetyczna, a ich otrzymaniu nie będą towarzyszyć wymagania związane z transformacją energetyczną, to publiczne pieniądze mające pomóc w walce z kryzysem gospodarczym napędzać będą kryzys klimatyczny. Takie działanie to ni mniej ni więcej, jak próba gaszenia pożaru przy pomocy benzyny.

Co więcej pomoc publiczna przeznaczona na dalsze utrzymywanie gospodarki opartej na węglu to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Ostatni raport roczny największego gracza na tym rynku – PGE – nie pozostawia złudzeń co do głębokiego kryzysu branży. Polska Grupa Energetyczna wykazała w 2019 roku stratę netto rzędu 4 miliardów złotych, wynikającą głównie z odpisu z tytułu utraty wartości aktywów węglowych. Na naszych oczach dzieje się to, przed czym analitycy rynkowi i organizacje społeczne ostrzegały spółki od dawna – granie przeciwko trendom – pogarszającej się koniunkturze dla węgla i taniejącej alternatywie w postaci odnawialnych źródeł energii – może skończyć się dla nich tragicznie. Podczas prezentacji wyników PGE przedstawiciele firmy podkreślali, że z ich perspektywy “nieakceptowalne [jest] dalsze zaostrzanie unijnych celów emisyjnych”. Trudno o lepszy przykład oderwania od realiów, w których Polska Grupa Energetyczna będzie musiała już niebawem funkcjonować.

Premier Morawiecki musi w tej sytuacji dostrzec uwarunkowania, które osadzeni w spółkach energetycznych politycy od dawna bagatelizują. Na skutek kryzysu koronawirusa nie dojdzie do żadnej “czarnej wolty” i zawrócenia Europy z zielonej ścieżki. Zielona fala nadchodzi i będzie raczej przybierać na sile. Bruksela – o czym przekonują czołowi politycy tacy jak Ursula von der Leyen, Frans Timmermans czy polski komisarz Janusz Wojciechowski – jest zdeterminowana do wprowadzenia Europejskiego Zielonego Ładu. Podobnie największe stolice Europy zapowiadają zieloną regenerację gospodarki. Jeśli nastąpią jakieś zmiany – to raczej w kierunku jeszcze szybszej transformacji energetycznej.

Nikt w Europie nie będzie umierać za węgiel. Od 2013 roku zużycie węgla w Unii Europejskiej spadło o ponad 40 proc. Nie tylko w Brukseli, Paryżu, Sztokholmie czy w Kopenhadze, ale też choćby w Bratysławie myśli się już o kolejnych krokach w polityce klimatycznej – czyli zeroemisyjnym transporcie i przemyśle. Dzieje się tak z prostego powodu – odejście od węgla lub precyzyjne zaplanowanie tego procesu – większość państw UE ma już za sobą. Minister środowiska w nowo powołanym rządzie na Słowacji chce zwiększenia ambicji klimatycznych Unii na rok 2030. Dobrze Państwo przeczytali – nie w Szwecji, a na Słowacji. Zamiast postulowanych przez Komisję 55 proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych, Bratysława postuluje redukcję o 65 proc.

Stanowisko słowackiego resortu środowiska jest odpowiedzialne, gdyż taki cel jest bliski postulatom środowisk naukowych, konieczny dla utrzymania świata na ścieżce ochrony klimatu wyznaczonej Porozumieniem Paryskim. Dodatkowo podejście z otwartą przyłbicą do problemu kryzysu klimatycznego ma również mocne uzasadnienie gospodarcze.  Dużo lepiej się przygotowywać na nowe trendy i czerpać z nich gospodarcze korzyści, niż wiecznie nadrabiać i kupować technologie od tych, którzy zainwestowali w nie wcześniej. Sama energetyka odnawialna może być potężnym motorem rozwoju gospodarczego dla polskiego przemysłu i gospodarki. Firma konsultingowa McKinsey & Company szacuje, że do 2030 roku jedna tylko gałąź zielonej energii – morska energetyka wiatrowa – może stworzyć w naszym kraju 77 tysięcy miejsc pracy[1]. Ale wymaga to jasnego sygnału ze strony rządzących, że obieramy kierunek na zieloną energię. McKinsey – tak jak choćby Międzynarodowa Agencja Energetyczna – doradza rządom, by w dobie koronawirusa podejmowały inwestycje w ochronę klimatu jako najlepszą metodę budowania przyszłej odporności gospodarki[2]. Jeśli rządzący posłuchają tych głosów, do 2050 roku w europejski sektor energii odnawialnej może może dawać zatrudnienie 2,7 milionom osób (wobec 1,2 miliona obecnie)[3].

Jeśli dzisiaj – w kryzysie – źle zainwestujemy pieniądze, możemy to odczuć dużo bardziej dotkliwie niż odczuwaliśmy to do tej pory. W ostatnich latach brak reform w górnictwie i energetyce węglowej kamuflowała m.in. bardzo dobra ogólna sytuacja gospodarcza i wysokie ceny węgla na światowych rynkach. Dzisiaj to już pieśń przeszłości. Mało konkurencyjne ceny polskiego węgla ratują jeszcze sztywne kontrakty z energetyką zawodową, które sztucznie zawyżają ceny krajowego surowca. Udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce zaliczył w 2019 roku pokaźny spadek – o blisko 5 punktów procentowych – i wynosi obecnie niecałe 74 proc[4]. Najwyższa pora spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać otwarcie: odchodzimy szybko od węgla, ale nie zostawimy ludzi na lodzie. Ten sygnał musi popłynąć z najwyższych kręgów rządowych. Nowa energetyka i nowa gospodarka po koronawirusie powinny oferować ludziom stabilne miejsca pracy, z dobrą perspektywą na przyszłość. Aby tak się stało, środki publiczne muszą być skierowane w branże przyszłościowe takie jak: odnawialne źródła energii, elektromobilność czy poprawa efektywności energetycznej. Bez ultimatum dla sektora energetycznego – albo będziecie działać zgodnie z porozumieniem klimatycznym, albo nie otrzymacie państwowej kroplówki – układanka o nazwie polska energetyka się rozsypie. A cenę za błędy polityków – jak zwykle – odczują najbardziej zwykli ludzie, którzy pracują w sektorze, a także my wszyscy, którzy będziemy płacić za drogą i brudną energię. Na takie błędy nas po prostu nie stać.

Marek Józefiak, rzecznik prasowy Greenpeace Polska


[1] McKinsey & Company, Raport: „Rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Perspektywy i ocena wpływu na lokalną gospodarkę”, 2016

[2] McKinsey: “Addressing climate change in a post-pandemic world”, kwiecień 2020: https://www.mckinsey.com/business-functions/sustainability/our-insights/addressing-climate-change-in-a-post-pandemic-world, Fatih Birol, IEA, marzec 2020: “Put clean energy at the heart of stimulus plans to counter the coronavirus crisis”: https://www.iea.org/commentaries/put-clean-energy-at-the-heart-of-stimulus-plans-to-counter-the-coronavirus-crisis

[3] IRENA, luty 2020: https://www.irena.org/publications/2020/Feb/Measuring-the-socioeconomics-of-transition-Focus-on-jobs

[4] Forum Energii, “Transformacja energetyczna w Polsce. Edycja 2020”, marzec 2020: https://www.forum-energii.eu/pl/analizy/transformacja-2020?utm_source=twitter&utm_medium=post_11032020&utm_campaign=transformacja2020

Podpisz: Chrońmy klimat, chrońmy ludzi!

Podpisz petycję o jak najszybsze odejście Polski od spalania paliw kopalnych.

Działaj!