Po kilku miesiącach od odrzucenia kontrowersyjnego projektu nowelizacji Ustawy o lasach, Lex Izera powrócił w nowej odsłonie jako rządowa specustawa. Po błyskawicznym ominięciu kilku etapów legislacyjnych, w środę 21 lipca odbyło się pierwsze czytanie projektu w Sejmie. Projekt został przegłosowany większością głosów.

Rządowy projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych (druk sejmowy nr 1394) ma umożliwić zamianę lasów, gruntów i innych nieruchomości Skarbu Państwa pozostających w zarządzie Lasów Państwowych na inne nieruchomości. Ustawa ma ułatwić prowadzenie na gruntach leśnych inwestycji, które „służą upowszechnianiu nowych technologii oraz poprawie jakości powietrza”, ale też „strategicznej produkcji dla obronności państwa, wysokich technologii elektronicznych i procesorów, elektromobilności, innowacyjnej technologii wodorowej, lotnictwa, motoryzacji oraz przemysłu tworzyw sztucznych”.

Jak wynika z opinii prawnej Fundacji Frank Bold, zrzeszającej prawników działających na rzecz ochrony środowiska, poprawiony przez rząd projekt nadal zawiera poważne wady prawne i powinien zostać w całości odrzucony. 

– Projekt  może być niezgodny z prawem europejskim, prowadząc do udzielenia pomocy publicznej, i grozi powstaniem szkód materialnych po stronie Skarbu Państwa, czyli nas wszystkich. Dopuszcza on zamianę gruntów leśnych o wysokiej wartości na grunty o niższej wartości i zwalnia nowych właścicieli ze wszelkich opłat i odszkodowań za wycinkę drzew, przez co straty Skarbu Państwa mogą sięgać kilkuset milionów złotych. Samo zwolnienie z opłat rocznych to kwota rzędu 60 do 750 milionów złotych w zależności od jakości lasu. Co więcej, proponowane przepisy w żaden sposób nie gwarantują, że na nabytych w drodze ustawy gruntach będzie można efektywnie prowadzić gospodarkę leśną. Lex Izera nadal jest bublem prawnym i powinien zostać odrzucony przez Sejm – mówi Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Fundacji Frank Bold. 

– Inwestycje w elektromobilność czy w zieloną energię są konieczne dla ochrony klimatu i rząd powinien je stymulować. Jednak nie powinno się to odbywać kosztem lasów, które są naszym naturalnym sojusznikiem w walce z kryzysem klimatycznym i kryzysem przyrodniczym. Rząd zachowuje się tak, jakby w Polsce brakowało terenów pod inwestycje i trzeba było wycinać pod nie lasy, a przecież tak nie jest – komentuje Anna Ogniewska z Greenpeace Polska. 

W trakcie środowego posiedzenia połączonych sejmowych komisji środowiska i gospodarki organizacje pozarządowe nie zostały dopuszczone do głosu. Projekt ominął również kilka etapów procedury legislacyjnej. 

– Sposób procedowania ustawy jest skandaliczny i jawnie uderza w społeczeństwo obywatelskie. Wiedząc, jak duży sprzeciw społeczny wywołały wcześniejsze projekty poselskie, rząd świadomie zrezygnował z przeprowadzenia konsultacji społecznych. Strona społeczna nie została również dopuszczona do głosu w trakcie pierwszego czytania projektu w Sejmie, a wniosek o wysłuchanie publiczne odrzucono. W połączeniu z instrumentalnym tworzeniem tej ustawy pod konkretne inwestycje, projekt pokazuje, że prawo stanowi dla projektodawcy narzędzie faworyzowania wielkiego biznesu kosztem przyrody i ogółu społeczeństwa – ocenia Monika Stasiak ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Tutaj można przeczytać szczegółową opinię prawną Fundacji Frank Bold, która powstała na zlecenie Greenpeace Polska, na temat projektu Lex Izera.