Aktywiści i aktywistki Greenpeace Polska zaapelowali dziś do Prezydenta Karola Nawrockiego o podpis pod ustawą powołującą Park Narodowy Doliny Dolnej Odry. Park, który ma ochronić ptasi raj w okolicach Szczecina, cieszy się olbrzymim poparciem społecznym. 90 procent okolicznych mieszkańców uważa go za szansę na rozwój regionu.

— Stoimy dzisiaj przed historyczną szansą na przełamanie zapaści w ochronie przyrody. Od 24 lat nie powstał w Polsce żaden park narodowy, choć zamiłowanie do polskiej przyrody łączy nasze społeczeństwo ponad podziałami, a sieć parków narodowych jest niekompletna. Polskie parki narodowe chronią zaledwie 1 procent naszego kraju, co plasuje nas dopiero na 29. miejscu w Europie. Unijna średnia jest trzy razy wyższa. Podpis Prezydenta Karola Nawrockiego pozwoli nam ruszyć z miejsca, tak by najcenniejsze zakątki Polski zaczęły być odpowiednio chronione — mówi Marek Józefiak, rzecznik Greenpeace Polska. 

Aktywiści i aktywistki Greenpeace przekazali do kancelarii Prezydenta RP apel, który powstał we współpracy z „Gazetą Wyborczą”, o powołanie parku. Podpisało go blisko 35 tysięcy Polek i Polaków. Badania opinii publicznej wykonane przez państwowy organ — Instytut Ochrony Środowiska — wskazują, że Park Narodowy Doliny Dolnej Odry cieszy się dużym poparciem społecznym, zwłaszcza wśród lokalnej społeczności. Aż 70 proc. Polek i Polaków popiera powołanie parku. W gminach, na których terenie park ma powstać, poparcie jest jeszcze wyższe i oscyluje między 84 a 94 procent. 90 procent okolicznych mieszkańców postrzega go jako szansę na rozwój regionu.

— Park jest oddolną inicjatywą, lokalnych miłośników przyrody. Popierają go samorządowcy, przedsiębiorcy i mieszkańcy regionu, którzy widzą w nim szansę na nowe miejsca pracy i rozwój turystyki. Dzięki nowej subwencji ekologicznej gminy zyskają kilka milionów złotych rocznie, co będzie dla nich pokaźnym zastrzykiem pieniędzy — przekonuje Aleksandra Wiktor, koordynatorka kampanii przyrodniczych w Greenpeace Polska.  

PN Doliny Dolnej Odry obejmie obszar Międzyodrza i zajmie teren 38 kilometrów kwadratowych. Będzie to jeden z mniejszych parków w naszym kraju, jednak będzie chronił niezwykle cenny teren dla wielu gatunków ptaków, w szczególności tych związanych z wodą. Występuje w nim aż 237 gatunków ptaków, czyli połowa wszystkich, które można spotkać w naszym kraju, z czego aż 21 to gatunki zagrożone w Polsce wyginięciem. Można tam spotkać np. zimorodki, wodniczki, czy bielika — ptaka, który miał być inspiracją dla godła Polski.

— Walory przyrodnicze tych terenów nie podlegają dyskusji. To prawdziwy raj dla ptaków.  Niestety park nie obejmie całego obszaru, który zasługuje na ochronę. Ponadto rząd otworzył furtkę Wodom Polskim na większą eksploatację rzek, które są drogami żeglownymi i znajdują się w otulinach parków narodowych. Przepis ten, miał zapewnić, że powstanie parku nie przeszkodzi w inwestycjach w Odrze. Jednak jest to absurdalna argumentacja, ponieważ ani park narodowy, ani jego otulina nie nachodzi na samą rzekę. Tworzenie jednego parku, nie może się wiązać z zagrożeniem dla innych. Te przepisy powinny być w przyszłości poprawione — dodaje Aleksandra Wiktor.