Parlament Europejski przyjął dzisiaj nową politykę rolną UE na lata 2023-2027. Nie odpowiada ona na palące wyzwania, jakie przed nią stoją. Kryzys klimatyczny, ochrona przyrody i wsparcie dla małych gospodarstw zeszły na dalszy plan, za to szkodliwy chów przemysłowy nadal będzie się umacniać.

Ta polityka rolna służy tylko największym i najbardziej zanieczyszczającym biznesmenom i korporacjom, a małych rolników zostawia na lodzie. W planie nie ma nic, co pomogłoby rozwiązać problem destrukcyjnego wpływu, jaki rolnictwo przemysłowe ma na przyrodę, klimat i zdrowie ludzi. Jeśli pozostawimy przyszłość naszego systemu żywnościowego wyłącznie w rękach tych, którzy reprezentują wielki agrobiznes i przemysł, to będzie to najkrótsza droga do katastrofy – komentuje Dominika Sokołowska z Greenpeace Polska.

Organizacje pozarządowe krytykowały porozumienie w sprawie przyszłości WPR już wcześniej, kiedy znane były ostateczne szczegóły projektu. Ostrzegały, że w nowej WPR:
– dotacje będą przydzielane w oparciu o wielkość gospodarstwa,

– większość pieniędzy nadal będzie płynąć do wielkich gospodarstw przemysłowych,

– środki będą pompowane w masową produkcję zwierząt, zamiast wspierać rolników i rolniczki produkujących żywność z poszanowaniem środowiska i naszego zdrowia,

– Komisja Europejska będzie miała zbyt mało narzędzi, by wymagać od państw członkowskich ambitnych planów czy egzekwować ich realizację.

Tworzony obecnie polski krajowy plan strategiczny również jest daleki od ideału. Przewidziane działania związane z ochroną środowiska i klimatu są niewystarczające, aby realizować cele Europejskiego Zielonego Ładu i uchronić nas przed skutkami kryzysów. Plan zakłada dynamiczny rozwój produkcji zwierzęcej, co w praktyce oznacza dalszą ekspansję ferm przemysłowych. Zamiast mamić rolników i konsumentów zapewnieniami, że postępując, jak do tej pory, wszystko będzie dobrze i wystarczą “dobrowolne” i małe poprawki”, politycy powinni zacząć mówić odważnie o tym, że bez radykalnych zmian w systemie produkcji żywności i ograniczenia  produkcji i spożycia mięsa, apokaliptyczne wizje świata staną się rzeczywistością. Rolnictwo nie tylko jest na froncie walki z kryzysami, ale stanowi też ich rozwiązanie – dodaje Dominika Sokołowska z Greenpeace Polska.

W czerwcu Europejski Trybunał Obrachunkowy, organ nadzoru finansowego UE, opublikował raport, w którym jasno wskazał, że w ramach aktualnej europejskiej polityki rolnej nie nastąpił spadek emisji gazów cieplarnianych z rolnictwa, pomimo przeznaczenia 100 mld euro z jej budżetu na walkę z kryzysem klimatycznym. Trybunał Obrachunkowy już wcześniej krytykował propozycję zakładanej reformy WPR za utrzymanie większości dotacji w oparciu o powierzchnię uprawianych gruntów.