Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski podsumował kilka dni temu dwa lata swojego urzędowania. Niestety zupełnie przemilczał swoje zgody na używanie zakazanych w Unii Europejskiej, szkodliwych dla pszczół pestycydów. Tymczasem warszawska prokuratura okręgowa poleciła kontynuowanie śledztwa w sprawie tych wydawanych w pośpiechu i niejasnych okolicznościach decyzji Ardanowskiego. Niekorzystny dla ministra wyrok wydał też Wojewódzki Sąd Administracyjny.
– Minister Ardanowski, zamiast chronić pszczoły, którym rolnicy zawdzięczają plony, a my wszyscy – jedzenie na naszych stołach, z pełną świadomością podejmuje decyzje, które im szkodzą. Kolejne niekorzystne dla decyzji ministra rozstrzygnięcia sądu i prokuratury powinny być dla niego wyraźnym sygnałem, że to co robi, nie pozostanie bez konsekwencji. Będziemy dalej monitorować działania ministra i nie pozwolimy, by bezkarnie szkodził pszczołom – mówi Dominika Sokołowska.
Sprawa zaczęła się dosłownie kilka dni po tym, jak Jan Krzysztof Ardanowski został ministrem rolnictwa. Niemal od razu, z pominięciem przewidzianych prawem kroków, ignorując opinie ministra środowiska, na wniosek grupy rolniczych biznesmenów, Ardanowski podjął decyzje o dopuszczeniu do użycia pestycydów z grupy neonikotynoidów, zakazanych w krajach Unii Europejskiej. Co więcej – decyzja pozytywna nastąpiła dosłownie kilka tygodni po tym, jak poprzedni minister, Krzysztof Jurgiel, odrzucił niemal taki sam wniosek, wskazując na szkodliwość neonikotynoidów dla owadów zapylających.
W związku z niejasnościami dotyczącymi tej decyzji, Greenpeace zawiadomił wówczas prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratura rejonowa dość szybko odmówiła wszczęcia sprawy i mimo postanowienia sądu, który nakazywał przeprowadzić dodatkowe czynności wyjaśniające, w praktyce ich nie podjęła.
Teraz jednak prokuratura rejonowa będzie musiała zająć się ponownie sprawą ewentualnego przestępstwa w Ministerstwie Rolnictwa. Wynika to z decyzji Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która po zapoznaniu się z zażaleniem postanowiła je uwzględnić i przekazać sprawę do Prokuratury Rejonowej w Warszawie w celu dalszego prowadzenia. Prokuratura Okręgowa nakazała Prokuraturze Rejonowej m.in. dokonać analizy przedstawionych przez Greenpeace dokumentów i przesłuchać osoby w Ministerstwie Rolnictwa, które są odpowiedzialne za decyzje.
– Decyzja prokuratury oznacza w praktyce konieczność wszczęcia śledztwa. W zwykłym postępowaniu sprawdzającym, do którego do tej pory ograniczała się prokuratura rejonowa, nie da się przeprowadzić czynności nakazanych przez prokuraturę okręgową, takich jak przesłuchanie świadka – mówi Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Fundacji Frank Bold, która razem z Greenpeace zajmuje się sprawą.
To nie koniec prawnych perypetii ministra rolnictwa związanych z jego szkodliwymi dla pszczół decyzjami. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał Ministrowi Rolnictwa wznowić postępowanie w sprawie wydania zezwoleń [1]. Tym razem minister musi dopuścić do udziału w postępowaniu Greenpeace, na co wcześniej nie chciał się zgodzić.
Przypomnijmy, że w marcu 2019 Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację Greenpeace [2] i uznał, że przy podejmowaniu decyzji w sprawie neonikotynoidów [3] minister nie może rozmawiać jedynie z bezpośrednio zainteresowanymi biznesmenami a interes społeczny wymaga, aby podmiot taki jak Fundacja Greenpeace uczestniczył w tym postępowaniu na prawach strony. Sąd wskazał przy tym szereg nieprawidłowości w decyzjach ministra i podkreślił, że sytuacja owadów zapylających jest naszym wspólnym dobrem, o którym nie może decydować jedynie minister z przedstawicielami wielkoobszarowych rolników [4]. Obecne postanowienie WSA nie jest prawomocne.
Przypisy:
[1] Wyrok WSA został wydany 26 lutego 2020 r. Pisemne uzasadnienie wyroku zostało przesłane stronom w czerwcu.
[2] http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/A492A16C84
Wesprzyj działania na rzecz Polski przyjaznej pszczołom i innym dzikim zapylaczom 🙂
Działaj!